Inflacja według szybkich szacunków w październiku sięgnęła 6,8 proc i jest najwyższa od 20 lat. Ze wskaźnikiem cen towarów i usług związane są limity wydatków komitetów wyborczych, ustalone ostatni raz w 2018 roku. W przypadku wzrostu tego wskaźnika o ponad 5 proc., w stopniu odpowiadającym wzrostowi tych cen, minister finansów zobowiązany jest do podwyższenia kwoty wydatków komitetu wyborczego. Projekty rozporządzenie w tej sprawie już się pojawiły - podaje "Rzeczpospolita".
Względem III kwartału 2018 roku inflacja wzrosła o 11,6 proc., toteż minister finansów złożył projekty rozporządzeń, by podnieść limit wydatków komitetów wyborczych o 11,6 proc. do 97 groszy na obywatela. To wzrost o 10 groszy. Rozporządzenia dotyczą wydatków na wybory do Sejmu, Senatu oraz Parlamentu Europejskiego.
Do wyborów parlamentarnych jeszcze dwa lata. Rządzący tłumaczą podniesienie limitów już teraz długim okresem vacatio legis, który wynosi w tym wypadku sześć miesięcy.
Więcej aktualnych informacji na temat polityki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Projekt rozporządzenia powołuje również Centralny Rejestr Wyborców, który zastąpi te prowadzone przez gminy. Takiego rozwiązania domagała się Państwowa Komisja Wyborcza po zeszłorocznych wyborach prezydenckich. PKW apeluje również o wprowadzenie cyfrowego sprawozdania finansowego, obowiązku prowadzenia przez partie stron internetowych i umieszczania na nich rejestrów kredytów i wpłat. Zdaniem PKW konsekwencje za nielegalnie pozyskiwane środki powinna bowiem ponosić cała partia, a nie tylko komitet wyborczy.
Poseł Lewicy Marek Rutka uważa, że ukrytą intencją prawodawców jest podniesienie limitów, jakie mogą wpłacać osoby na dany komitet oraz partie.
Ta władza ma świadomość, że może wygrać wybory tylko poprzez zmasowaną propagandę. A na to są potrzebne pieniądze
- mówi Rutka dla "Rz".