Nowy wariant koronawirusa, nazywany grecką literą Omikron i zakwalifikowany przez WHO jako niebezpieczny, budzi coraz więcej obaw. Czy epidemia COVID-19 przyspieszy w wyniku nowej "wersji"
patogenu?
Prof. Calum Semple, brytyjski mikrobiolog cytowany przez BBC, jest w swojej ocenie sytuacji bardziej optymistyczny, niż część innych przedstawicieli środowiska.
Omrikon nie musi być katastrofą. Sądzę, że niektórzy moi koledzy mówiący, że "jest przerażający", przesadzają
- stwierdził.
Jego zdaniem zaszczepieni wciąż mogą być chronieni przed ciężkim przebiegiem choroby. - Możesz przejść to jak ciężkie przeziębienie, ale szansa na to, że trafisz na intensywną terapię lub, niestety, umrzesz, jest znacznie mniejsza dzięki szczepionce. I będzie tak w przyszłości" - ocenił brytyjski ekspert.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Brytyjskie władze potwierdziły, że nowy wariant koronawirusa jest już obecny na Wyspach. Do tej pory potwierdzono go w przypadku dwóch chorych. Nowy wariant koronawirusa prawdopodobnie dotarł już do naszych sąsiadów - Niemiec i Czech. W obu przypadkach chodzi o osoby, które wróciły do domów z południowej Afryki. Oba kraje oczekują na ostateczne wyniki testów.
Omikron może stanowić duże zagrożenie - twierdzi Europejskie Centrum do spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób. Również specjaliści Światowej Organizacji Zdrowia określili go jako odmianę wysoce zaraźliwą. Według WHO, na świecie odnotowano do tej pory około stu przypadków wariantu Omikron, głównie w RPA i Botswanie. Według mediów dotarł on już także do Izraela, Hongkongu i Belgii, Czech i Wielkiej Brytanii. Redakcja next.gazeta.pl w piątek spytała resort zdrowia o to, czy nowy wariant wirusa odnotowano w Polsce. Oczekujemy na odpowiedź ministerstwa.