Rekordowa inflacja. "Tarcze do wyborów będą kosztowały aż 100 mld zł. Skąd rząd je weźmie?"

- Pseudotarcze inflacyjne to tylko leki przeciwbólowe. Do lipca będą kosztowały nas 35 mld złotych, a jeśli rząd przedłuży je do wyborów koszty, wzrosną do 100 mld złotych - mówił w środowym "Studiu Biznes" dr Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR. Czy ten zabieg sprawi, że tempo wzrostu cen wyhamuje? Posłuchaj fragmentu programu.

Inflacja w styczniu 2022 r. wyniosła 9,2 proc. - podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny. To najwyższy odczyt od listopada 2000 r. Szokujący jest także odczyt miesiąc do miesiąca - w porównaniu z grudniem 2021 r. ceny w styczniu były aż o 1,9 proc. wyższe. To największy miesięczny skok cen od stycznia 1998 r.

Sposobem na walkę ze wzrostem cen ma być m.in ogłoszona przez rząd tarcza antyinflacyjna. Ma ona, zdaniem rządu, ochronić Polaków przed skutkami utraty wartości pieniądza. Działań, które nakazał premier Mateusz Morawiecki, jest sporo. W ramach zwalczania drożyzny obniżono podatek VAT - na energię elektryczną (z 23 do 5 proc.), gaz (z 23 proc. do 8 proc.). W lutym w życie wszedł jeden z ważniejszych elementów tarczy, czyli niższy VAT na żywność (w większości przypadków oznacza obniżkę z 5 na 0 proc.). Spadnie też VAT na paliwa (z 23 na 8 proc.), oraz ciepło systemowe (do 5 proc.) Rząd obniża też akcyzę i inne podatki na paliwa, obniża stawki związane z nawozami i innymi środkami stosowanymi w rolnictwie. 

- To są pseudotarcze inflacyjne, do lipca zapłacimy za nie 35 mld złotych. A jeśli rząd przedłuży je do wyborów, to koszt wzrośnie do 100 mld zł. Rząd z helikoptera zrzuci 100 mld zł. Rząd nie ma swoich pieniędzy, nie rosną na drzewie. Skąd je weźmie? Albo nie wyda na inwestycje, albo podniesie podatki, albo się zadłuży. Tarcze to są leki przeciwbólowe - mówił dr Dudek. Posłuchaj fragmentu rozmowy:

Zobacz wideo Dudek: Tarcze inflacyjne to leki przeciwbólowe. Nie rozwiązują problemy wysokiej inflacji
Więcej o: