Amerykańska sieć McDonald's ogłosiła, że po ponad 30 latach sprzedaje swój biznes i opuszcza Rosję. Jest to jedna z największych zagranicznych korporacji, która podjęła taką decyzję w odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę. Sieć fast foodów chce sprzedać 84 proc. swoich restauracji lokalnemu nabywcy, a przyszłość pozostałych lokali prowadzonych przez franczyzobiorców jest obecnie nieznana - podaje Agencja Reutera.
Gdy Rosjanie dowiedzieli się o planach korporacji McDonald's, postanowili pożegnać sieć, kupując ostatnie BigMaki. We wtorek na moskiewskim dworcu kolejowym powstała gigantyczna kolejka, gdzie tego dnia wciąż funkcjonowała jedna z ostatnich restauracji sieci.
- McDonald's działa teraz tylko w kilku miejscach - powiedziała Agencji Reutera jedna z Rosjanek, która stała w kolejce do lokalu na Dworcu Leningradzkim w Moskwie. Inny mieszkaniec przekazał agencji, że pokonał 250 km, aby znaleźć otwartą restaurację McDonald's. - Długie stanie w kolejce nie jest straszne, jeśli pamięta się, jak długo staliśmy w latach 90. - powiedział Agencji Reutera mężczyzna, który również we wtorek czekał w kolejce na Dworcu Leningradzkim. - Przypomnijmy sobie smak Zachodu - dodał.
Więcej informacji z Rosji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
McDonald's już w marcu zdecydował o tymczasowym zamknięciu swoich lokali na rosyjskim rynku. Teraz zamierza sprzedać je lokalnemu nabywcy, który nie będzie mógł jednak używać logotypu, nazwy ani marki McDonald's. Spółka poinformowała też, że na skutek swoich decyzji dokona odpisu w wysokości 1,2-1,4 mld dolarów z tytułu "strat na walutach obcych".
Amerykański gigant miał w Rosji około 850 restauracji i zatrudniał 62 tys. osób. Część restauracji działa jednak na zasadzie franczyzy. Ich właściciele do tej pory odmawiali zamknięcia lokali. Sieć nie mogła zatem w prosty sposób wymusić wstrzymania działalności wszystkich rosyjskich restauracji.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina