Euroobligacje to papiery wartościowe, które emitent musi spłacić w walucie innej niż krajowa, najczęściej w euro lub dolarach. Dla Rosji to jednak nie problem. W środę Władimir Putin wydał dekret, który pozwala na uregulowanie płatności w rublach. Rosja nie czekała długo, by skorzystać z nowego prawa - podaje Reuters.
W czwartek, już dzień po dekrecie Putina, Rosja spłaciła dwa pakiety euroobligacji zapadających do 2027 i do 2047 roku. Do Krajowego Depozytu Rozliczeniowego (NSD) przelano 12,5 mld rubli, spłacając tym samym 234,5 mln dol. papierów wartościowych (dokładnie chodzi o wypłatę tzw. kuponu, czyli określonej kwoty odsetek płaconych cyklicznie). Posiadacze obligacji otrzymają swoją wypłatę na podstawie bieżącego rynkowego kursu walut w momencie podjęcia środków z NSD.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Dekretem Putina środki trafiły najpierw do NSD, a dopiero potem zostaną rozdysponowane między trzy grupy właścicieli obligacji. Pieniądze będą przekazywane etapami, a to do kogo trafią, będzie zależne od sankcji nałożonych na inwestorów. Ponadto posiadacze papierów muszą posiadać konto rublowe. Jeśli z powodu restrykcji nie będzie możliwe przelanie pieniędzy, te zostaną przekazane na specjalne konto rublowe w NSD.
Minister finansów Anton Siłuanow poinformował, że tym samym Rosja spłaciła w całości swoje zobowiązania związane z obsługą tych papierów wartościowych. Siłuanow dodał też, że spłata euroobligacji w rublach nie wpływa negatywnie na zagraniczny dług Rosji. Minister finansów został zapytany przez dziennikarzy, czy dzięki temu Rosja zyskała argument, dzięki któremu może mówić, że wciąż nie doszło do niewypłacalności. Siłuanow odparł, że wszyscy wciąż będą mówić, to co chcą.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.