Rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przekazał w rozmowie z PAP, że 4 lipca 2022 r. pracodawca uzgodnił z 10 zakładowymi organizacjami związkowymi porozumienie płacowe mające zapewnić pracownikom ZUS podwyżki wynagrodzeń - podaje Onet.
Paweł Żebrowski zastrzegł jednocześnie, że jeden z najmniejszych związków, który zrzesza mniej niż 0,5 proc. pracowników, czyli Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa odmówił podpisania tego porozumienia, co sprawiało, że nie mogło ono zostać zrealizowane.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Rzecznik ZUS argumentował, że 89 proc. ankietowanych opowiadało się za podpisaniem porozumienia. - Wszystkim nam zależy, aby dodatkowe pieniądze, o które zarząd zabiegał od wielu miesięcy, zostały wypłacone - mówił.
Finalnie udało się przełamać prawny impas i zawarto porozumienie kończące spór zbiorowy. Rzecznik ZUS przekazał, że pracodawca zobowiązał się do realizacji postanowień uzgodnionego "porozumienia płacowego pracodawcy z zakładowymi organizacjami związkowymi".
Dziś Zakład Ubezpieczeń Społecznych wysłał do pracowników komunikat, w którym ogłosił, że przeleje środki obiecane 3 lipca. Od tamtego czasu pracodawca wprowadzał w błąd opinię publiczną i pracowników ZUS, rozpowszechniając kłamliwe komunikaty, zgodnie z którymi nasz związek blokuje wypłatę środków. Okazało się, że mieliśmy rację. Nasz związek nie podpisał porozumienia, środki będą wypłacone, a my będziemy negocjować o więcej
- czytamy na Twitterze Związkowej Alternatywy.
Do tego oświadczenia odniósł się w rozmowie z Business Insiderem Piotr Szumlewicz ze Związkowej Alternatywy. - Jest nasza zgoda, by ZUS wypłacił podwyżki. Ale nie podpisaliśmy porozumienia, bo uważamy, że one po prostu powinny być wyższe - mówi Szumlewicz w rozmowie z portalem.
Jak zaznacza Szmulewicz, warunki przyznawania tych "uznaniowych 300 zł są po prostu mętne" i "nie są satysfakcjonujące".
- Czemu nie może być po prostu 900 zł podwyżki? - pyta w rozmowie z Business Insiderem Piotr Szumlewicz.
Związkowa Alternatywa domaga się "natychmiastowego, znacznego wzrostu płac", przywrócenia do pracy zwolnionej wcześniej liderki związku Ilony Garczyńskiej oraz dymisji prezes ZUS Gertrudy Uścińskiej.
Związkowcy wysłali 30 maja list do premiera Mateusza Morawieckiego z żądaniem interwencji w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.