- Powodem tego, że społeczeństwo ubożeje, są rosnące ceny energii i tym samym koszty utrzymania. Mamy chleb po 10 złotych i trzy razy droższe wyprawki szkolne niż w ubiegłym roku. Przedsiębiorstwa w województwie śląskim robią już bokami i grozi im likwidacja, a ludziom w oczy zaczyna zaglądać widmo zwolnień. Rząd Prawa i Sprawiedliwości odleciał, taka jest prawda - powiedział w Katowicach szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, Dominik Kolorz, cytowany przez portal wkatowicach.eu.
Solidarność domaga się obniżenia cen energii. Żądają uchwalenia ustawy zawieszająca obligo giełdowe (obowiązek sprzedaży energii elektrycznej przez giełdę). Dzięki temu cena energii miałby spaść o połowę. - To monopol energetyczny zawiązany przez spółki energetyczne skutkuje tym, że choć produkcja energii to obecnie około 700 złotych za MWh, to jej cena sięga 1500-2000 złotych - mówił Kolorz, cytowany przez slazag.pl.
Oprócz tego postulują powołanie specjalnej instytucji, która mogłaby kupować energię i później sprzedawać ją firmom i obywatelom.
- Wszystkie dotychczasowe działania rządowe, które teoretycznie mają spowodować, że ustabilizuje się inflacja, że ceny energii nie będą w takim oszalałym tempie rosły, jak rosną, są działaniami doraźnymi - powiedział na konferencji prasowej szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, cytowany przez portal samorządowy. Domaga się realnych działań, które obniżą ceny energii.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Z tego powodu zwrócono się bezpośrednio do premiera Mateusza Morawieckiego Śląsko-dąbrowska Solidarność chce, by premier na forum europejskim zdecydowanie opowiedział się za zawieszeniem systemu handlu emisjami. Związkowcy domagają się, by stało się to już na najbliższym szczycie. Zapewniają, że dzięki temu cena energii w Polsce spadłaby o ok. 280 zł za MWh - przytacza TVN.
Solidarność apeluje także o natychmiastową realizację zapisanych w umowie społecznej dla górnictwa inwestycji w nowoczesne technologie.
- Powiem tylko tyle, że gdybyśmy w kraju mieli dzisiaj własną instalację zgazowywania węgla, to nie czekalibyśmy z trwogą, co się będzie działo z Baltic Pipe, czy będzie on zapełniony, czy też nie, a mielibyśmy ponad 4 mld m sześc. własnego gazu, z własnego surowca - mówił Kolorz, cytowany przez bankier.pl.
Termin realizacji tych postulatów, jaki wyznaczono rządowi to połowa października. Wtedy mają zostać spełnione, jeśli nie Solidarność zorganizuje akcję protestacyjną przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim w Katowicach, a później związkową manifestację w Warszawie. - Oby rząd znormalniał - wyraża swoje nadzieje Kolorz, cytowany przez Radio Zet.