W ciągu ostatnich tygodni polski system energetyczny znalazł się na krawędzi. Ceny prądu na giełdzie podskoczyły do najwyższych poziomów w historii. Zdaniem ekspertów problemem jest m.in. trudno dostępny i drogi węgiel. Pojawiły się również głosy o realnym blackoucie. W związku z kryzysem o pomoc alarmuje m.in. branża kolejowa, czy branża medyczna. Problem mogą też odczuć sklepy, a co za tym idzie również ich konsumenci.
- W obecnych, bardzo trudnych warunkach makroekonomicznych istnieje realne ryzyko, że z powodu wysokich cen energii właściciele sklepów mogą zmniejszać liczbę lodówek. To może mieć wpływ na pełną dostępność produktów w punktach sprzedaży w najlepszej dla piwa temperaturze - powiedziała w rozmowie z serwisem wiadomoscihandlowe.pl Iwona Jacaszek-Pruś, dyrektorka ds. korporacyjnych w Kompanii Piwowarskiej.
Zniknięcie zimnego piwo ze sklepów nie jest w smak ani sklepom, ani browarom, ani konsumentom. Dlatego branża handlowa współpracuje z dostawcami piwa w poszukiwaniu rozwiązań, które pomagać zredukować koszty, bez straty na jakości. Duża lodówka zużywa ok. 200-300 kWh/rok.
Już teraz Kompania Piwowarska jeździ po całej Polsce i podnosi temperaturę w lodówkach (posiada ich na rynku ok. 80 tys.). Zwiększenie jej bowiem o 2,5 stopnia Celsjusza redukuje zużycie energii od 8 do 16 proc., a w przypadku energooszczędnych lodówek klasy D pozwala je zmniejszyć nawet o 50 proc. Firma przyspieszyła także wymianę lodówek na bardziej energooszczędne.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl.
To nie jedyne pesymistyczne wizje płynące ze strony branży handlowej w ostatnich dniach. W poniedziałek wiceprezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński zwracał uwagę w apelu do rządu, że problem wyższych cen energii dotyka przedsiębiorców, zwłaszcza tych najmniejszych.
- Dużym wyzwaniem dla branży handlowej będą koszty energii, które ogromnie rosną. Bez jakiegoś wsparcia małe firmy handlowe będą musiały albo radykalnie podnosić ceny, by skompensować ten wzrost kosztów energii, co pogorszy ich konkurencyjność np. względem sieci dyskontowych i będzie mieć impuls proinflacyjny, albo mogą bankrutować - mówil cytowany przez bankier.pl.