W czwartek 13 października niezależna rosyjska gazeta internetowa "The Moscow Times" informowała, że rosyjskie władze urządzają łapanki na hotelowych gości, którzy następnie są wcielani do armii. W sobotę portal Meduza informował natomiast, że władze Moskwy żądają od obiektów przekazywania informacji o zatrzymujących się u nich mężczyznach.
Jak czytamy, w niedawnym czasie policja odwiedziła dwa moskiewskie hostele sieci Travel Inn. "W jednym z hosteli wszyscy goście kwalifikujący się do poboru do wojska zostali złapani i wysłani do centrum poborowego, gdzie mężczyznom z wcześniejszym doświadczeniem wojskowym skonfiskowano paszporty i nakazano im zgłosić się z ich rzeczami następnego dnia" - czytamy.
Podobne przeszukania obiektów noclegowych miały zostać przeprowadzone także we Władywostoku. Kierownik jednego z tamtejszych hosteli przyznał w rozmowie z VPost, że od początku mobilizacji gości w swoim obiekcie wiele osób z innych miast. - Być może od tego [poboru - red.] uciekają - przyznał.
Więcej aktualnych wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Meduza podaje natomiast, że szef administracyjny moskiewskiej dzielnicy Filjowski Park zażądał od właścicieli hoteli i hosteli w Moskwie udzielenia informacji na temat goszczących u nich mężczyzn w wieku od 18 do 55 roku życia. Dane gości (imię, nazwisko, data urodzenia, dane paszportowe, adres zamieszkania) mają być "wykorzystywane do identyfikacji obywateli, którzy nie wypełniają swoich obowiązków wojskowych". Zgodnie z rosyjskim prawem wszystkie hotele i hostele w kraju są prawnie zobowiązane do przekazywania resortowi spraw wewnętrznych informacji o swoich gościach.