Krótki komunikat o zatrzymaniu pojawił się tuż przed południem na Twitterze warszawskiej policji. "Policjanci z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I zatrzymali Piotra P. poszukiwanego celem odbycia kary 4 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna szykował się do wyjazdu z kraju. Jak przyznał policjantom, był już spakowany" - poinformowała Komenda Stołeczna Policji.
W kolejnym wpisie dodano: "59-letni Piotr P. był już spakowany, kiedy do budynku wkroczyli policjanci. Mężczyzna próbował jeszcze przechytrzyć kryminalnych i uciec korzystając z innego wyjścia, bezskutecznie".
Piotr P. nie stawił się do odbycia kary czterech lat więzienia i ukrywał się w jednej z podwarszawskich miejscowości. Został zatrzymany w jednym ze stołecznych apartamentów wynajmowanym przez syna poszukiwanego.
- Mężczyzna siedział na walizkach, bo tego samego dnia miał wylatywać za granicę. Ukrywał się poza Warszawą i na dzień wylotu wynajął na jeden dzień apartament. Nie udało mu się wcześniej wylecieć, bo skończyła mu się ważność dowodu osobistego i czekał na wydanie nowego. Przyjechał do stolicy, gdzie został namierzony przez policjantów - przekazał w tvn24.pl Robert Szumiata, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa-Śródmieście.
Mężczyzna został przetransportowany do najbliższego zakładu karnego, w którym spędzi cztery lata.
P. był poszukiwany w związku z aferą fundacji Pro Civili powiązanej z WSI. W ubiegłym roku mężczyzna po niemal siedmiu latach opuścił areszt po wpłaceniu poręczenia majątkowego. Jest głównym podejrzanym w sprawie dotyczącej wyłudzeń ze SKOK Wołomin. Prokuratura zarzuca mu popełnienie 927 przestępstw. Piotr P., zdaniem śledczych, założył, a później w latach 2007 - 2014 kierował grupą przestępczą. Miała ona zajmować się uzyskiwaniem wielomilionowych pożyczek pieniężnych ze SKOK w Wołominie. Zajmowała się też praniem brudnych pieniędzy.
Prokuratura twierdzi, że Piotr P. podejmował różnego rodzaju działania mające ukryć przestępne pochodzenie pieniędzy w kwocie ponad 350 milionów złotych. Polegały one między innymi na tym, iż na rachunek swój i innych członków SKOK Wołomin, do których posiadał pełnomocnictwa, przyjmował lub polecał przyjmować róże kwoty pieniężne, wpłacane zarówno w gotówce, jak i przelewem.