Urząd Miasta w Suwałkach przeprowadził już trzy przetargi, w których starano się wyłonić dostawcę prądu w roku 2023. W żadnym z nim nie zgłosiła się do niego żadna państwowa spółka, odpowiedzialna za produkcję i dostawę prądu. Wszystkie zostały więc unieważnione z powodu braku chętnych.
- Jest to naprawdę niebywałe. Poleciłem już urzędnikom analizę, jak mamy dalej postępować w tej sytuacji - mówi prezydent miasta Czesław Renkiewicz.
Włodarze miasta uważają, że brak ofert akurat w ich mieście nie jest przypadkowy. "Potwierdza się zatem teza, że spółki państwowe odpowiedzialne za produkcję i dostawę prądu nie są zainteresowane tym, by z elektryczności korzystali mieszkańcy Suwałki, ale również i Gminy Raczki" - napisano w oficjalnym komunikacie.
Suwałki są w końcu znanym polskim biegunem zimna. Według danych z lat 1991-2021 w styczniu średnia temperatura wyniosła tam –3,9 st. Cel., a w lutym –2,9 st. Prawdopodobnie, więc utrzymanie odpowiedniej temperatury w budynkach będzie trudniejsze niż w innych miastach Polski. Czy jednak rzeczywiście ma to wpływ na decyzję spółek - nie wiadomo. Jakakolwiek nie byłby powód braku zainteresowania - Czesław Renkiewicz zapewnia, że znajdzie dostawcę prądu.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
- Nie dopuszczam do siebie takiej myśli, że: szkoły, przedszkola, spółdzielnie mieszkaniowe czy nawet suwalski szpital, a także firmy miejskie które za pomocą prądu dostarczają do mieszkań i domów wodę i ciepło pozostaną bez dostawcy prądu na przyszły rok. To obowiązek państwa by trafił do nas prąd zgodnie z przyjętymi w ostatnim czasie uwarunkowaniami i cenami, które określiła specjalna ustawa - mówi prezydent Suwałk.
W oficjalnym komunikacie miasto także zapewnia, że prąd od 1 stycznia "będzie", nie wiadomo tylko "ile będzie kosztował". Odbiorcami prądu w mieście jest ponad 50 członków grupy zakupowej, którą stworzyło Miasto Suwałki oraz suwalscy podatnicy.