O jesiennych wyborach parlamentarnych politycy głównych ugrupowań przypominają wyborcom w weekend poprzedzający tegoroczną majówkę. W wystąpieniu polityków Koalicji Obywatelskiej z tego powodu pojawił się "grill Morawieckiego", który według obliczeń działaczy jest o 146 proc. droższy. Politycy na sobotniej konferencji prasowej przed siedzibą premiera w Warszawie mówili o tym, że "prawie 70 procent Polaków nigdzie na majówkę nie pojedzie z powodu pisowskiej drożyzny". - Jak już ktoś pojedzie, to łapie się za głowę, ile to wszystko kosztuje. Ile kosztuje benzyna, noclegi czy też obiad dla całej rodziny - stwierdził Jakub Rutnicki.
Oficjalnie inflacja to jakieś 15 procent, ale prawda o drożyźnie PiS jest dużo bardziej bolesna. Premier Morawiecki mówił do tych, którzy będą robić grilla, żeby już te grille rozpalali, żeby gromadzili kiełbasę. Jesteśmy tu po to, aby pokazać, ile wynosi grill Morawieckiego
- mówił poseł KO Arkadiusz Marchewka. Poseł KO zaprezentował dwie gazetki promocyjne jednej z sieci supermarketów - jedną z 2015 r., drugą aktualną. Na tej podstawie politycy przygotowali grafikę, z której dowiadujemy się o wzroście cen m.in. kiełbasy podwawelskiej - 211 proc., ogórków gruntowych - 200 proc., kaszanki - 160 proc., cebuli - 330 proc., chleba 124 proc. [Podkreślmy, że powyższe dane nie pochodzą z Głównego Urzędu Statystycznego tak jak dane o inflacji - przyp. red.]
To, że prezes Prawa i Sprawiedliwości wrócił do spotkań z wyborcami, nie zdjęło tego obowiązku z pozostałych przedstawicieli partii. Premier Mateusz Morawiecki odwiedził w sobotę Blanki i Bartoszyce w województwie warmińsko-mazurskim. Podczas spotkań z mieszkańcami zapewniał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości wspiera Polskę lokalną. W Blankach szef rządu oglądał nową inwestycję - stację uzdatniania wody i podkreślił, że rząd przekazał na ten cel ponad 3,5 miliona złotych. - Bez tego wsparcia, bez tej pomocy, ta inwestycja po prostu nie byłaby możliwa. Ona zapewnia coś, co dla wielu mieszkańców miast jest standardem - zaznaczył premier i stwierdził, że "nie ma miejscowości za małych na inwestycje, są tylko czasami za mali albo zbyt mało dojrzali politycy, żeby to zrozumieć".
Szef PiS-u był z kolei w województwie świętokrzyskim, w Piekoszowie. Jarosław Kaczyński mówił m.in. o tym, że rząd wspiera rozwój samorządów dzięki Funduszowi Inwestycji Lokalnych, czego przykładem jest Piekoszów i okolice. - Miejscowość Janów otrzymała 4,5 miliona złotych na drogi i kanalizację, Zajączków otrzymał 2,5 miliona złotych na kanalizację, a sam Piekoszów otrzymał 2 miliony złotych na drogi i oświetlenie oraz 6 milionów na punkt selektywnego przyjmowania odpadów - wymieniał Kaczyński. Prezes partii rządzącej przypomniał, że "rząd Zjednoczonej Prawicy obniżył podatki, klin podatkowy w Polsce jest dziś najniższy w Europie". Prezes PiS-u dodał, że celem rządzących jest eliminacja nierówności w społeczeństwie. Wskazał, że jednym z elementów wyrównywania szans są inwestycje. Jak mówił, w Polsce należy zmniejszyć różnice w inwestycjach między wsią a miastem i między poszczególnymi regionami kraju. "O to chodzi, abyśmy te różnice konsekwentnie, krok po kroku likwidowali" - stwierdził. Zapewnił, że rząd Zjednoczonej Prawicy pamięta o mieszkańcach małych miast i wsi i zarzucił poprzedniej ekipie rządzącej, że dbała o rozwój jedynie dużych ośrodków miejskich.
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego odwiedził z sobotę gminę Czarna na Podkarpaciu. Władysław Kosiniak-Kamysz opublikował zdjęcia z gospodarstwa, w którym był. "Rozmawialiśmy o trudnej sytuacji polskich rolników. Jasno deklarujemy: zawsze będziemy stali po stronie gospodarzy, którzy gwarantują Polsce bezpieczeństwo żywnościowe" - podkreślił szef ludowców. Wcześniej ocenił, że "rząd nie potrafi zadbać o rolników i walczyć o ich interesy. Do Polski z Ukrainy bez ceł mogą być importowane owoce miękkie, miód, jajka czy drób. Umowa z KE to porażka rządu, która bardzo mocno uderzy w polską wieś!" - napisał Kosiniak-Kamysz.
"Porannej rozmowy" i "Zielonego poranka" możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: