Gazprom, rosyjski koncern i największy wydobywca gazu ziemnego na świecie opublikował we wtorek 23 maja swoje wyniki za 2022 rok. Wynika z nich, że spadek zysku netto w ubiegłym roku wynosi 41 procent, co stanowi równowartość około 15,77 miliarda dolarów (1,226 bln rubli). Spadek odnotowano z 2,093 bln rubli do 1,226 bln rubli. W oświadczeniu opublikowanym przez rosyjskie agencje informacyjne Gazprom stwierdził, że na zysk wpłynął "wzrost podatków w drugiej połowie roku". Rada Dyrektorów spółki na podstawie wspomnianych wyników stwierdziła również, że spółka powinna wstrzymać wypłatę dywidendy akcjonariuszom. W efekcie opublikowanych wyników wartość akcji spółki na moskiewskiej giełdzie spadła o ponad 4 proc. Mimo wyraźnego spadku zysków Gazpromu firma dalej generuje jednak olbrzymie przychody, które w 2022 roku wzrosły do 11,673 bln rubli z 10,2 bln rubli (2021 rok).
Sankcje nałożone przez Zachód mocno uderzyły w rosyjską państwową spółkę kierowaną przez Aleksieja Millera, bliskiego sojusznika Władimira Putina. W maju Forum Krajów Eksporterów Gazu poinformowało, że europejski import gazu ziemnego z Rosji spadł o 55 proc. w 2022 roku. Większość rynku europejskiego jest niedostępna dla Rosji, z wyjątkiem skroplonego gazu ziemnego, który Europa nadal kupuje. W związku z tym Gazprom stara się skupiać na kierunku azjatyckim, szczególnie Chinach.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował, że spółka Europol Gaz wezwała Gazprom do arbitrażu ws. roszczeń łącznie na około 6 miliardów złotych. - Europol Gaz, czyli spółka odpowiedzialna za przesył gazu wystąpiła do arbitrażu z pozwem przeciwko Gazpromowi o zwrot mniej więcej 850 mln zł należności, zaległych należności za przesył gazu. Waldemar Pawlak podarował te pieniądze Rosjanom w 2010 roku, nie dochodził tych pieniędzy, co też pokazuje jak tamten rząd (...) był w ukłonach w stosunku do Rosjan, ale, pod warunkiem że Rosjanie do 2045 roku będą ten gaz przesyłać i Europol Gaz będzie na tym zarabiał - powiedział Jacek Sasin na antenie TVP Info. Jak dodał, gaz, który miał płynąć przez nasz kraj, nie płynie, więc Polska ma prawo żądać zwrotu pieniędzy. Brak dostaw czy ich chwilowe zawieszenia oznacza niewywiązanie się z umów międzynarodowych przez Gazprom.
- Ten wniosek o arbitraż dotyczy również utraconych zysków przez Europol Gaz, to kwota powyżej 5 mld zł. Na tyle oszacowano ten czas do 2045 roku, gdzie Rosjanie zobowiązali się przesyłać gaz przez polskie terytorium - powiedział wicepremier.