Ogromna dysproporcja między rozpoznawalnością piłkarza a popularnością reklamowanych przez niego rowerów jest tak duża, że eksperci mówią o obniżeniu własnej wartości przez Lewandowskiego. "Marka wypada groteskowo, angażując takiego formatu celebrytę" - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia właściciel agencji MillerMedia, Grzegorz Miller. Dodatkowo współpraca jest o tyle kontrowersyjną, ponieważ sam piłkarz przyznał, że o rowerach usłyszał dopiero w momencie, kiedy marka się do niego odezwała.
"O marce STORM po raz pierwszy usłyszałem w momencie, gdy jej właściciel złożył nam propozycję współpracy. Zdziwiłem się, gdy usłyszałem jak silną pozycję, udało jej się zdobyć na polskim rynku w ostatnich latach" - mówił cytowany w komunikacie prasowym Robert Lewandowski. Ta wypowiedź także sprawiła, że współpraca jednego z najlepszych zawodników na świecie z nieznaną dotychczas, lokalną marką dziwi niemal wszystkich. Warto wspomnieć, że firma STORM istnieje na rynku dopiero od 2015 roku, ma fabrykę na południowej Wielkopolsce, a rocznie sprzedaje około 100 tys. rowerów.
"Ta decyzja to zdecydowanie obniżenie wartości marki Lewandowski. Rozpoczęcie współpracy z nieznanym podmiotem nie działa na korzyść Roberta Lewandowskiego" - mówią eksperci z Agencji Piłkarskiej WS Progres, dla Business Insider. Podkreślają, że takie legendy jak Messi czy Ronaldo także angażowały się w promocję małych lokalnych marek, ale jedynie na początku kariery.
Pomijając fakt dysproporcji między marką "Lewego" a lokalną firmą, eksperci zwracają także uwagę na to, że piłkarz nie najlepiej pasuje do promowania rowerów. Jakub Roskosz właściciel magazynu koszykarskiego MVP Magazyn oraz popularnej platformy zakupowej DużeRabaty.pl stwierdził, że "ruchy Roberta Lewandowskiego to zagadka. 4F, Lidl, marka kawy, teraz rowery STORM. Globalne marki przy tych działaniach będą go omijać szerokim łukiem. Rozmienia się na drobne i wygląda, jakby tutaj nie było żadnej selekcji przy wyborze i długofalowej myśli". Negatywną opinię w tej sprawie ma także Wojciech Kardyś, który jest specjalistą komunikacji internetowej oraz digital marketingu. "Gwiazda Lewandowskiego coraz słabiej świeci, nim zgaśnie, próbuje jeszcze zarobić, co się da. Niestety, taki cykl gwiazd. Najpierw wybierasz sobie do współpracy, kogo chcesz, potem bierzesz tego, kto zapłaci po prostu więcej" - napisał na Twitterze Kardyś.
Z kolei piłkarz argumentuje swoją decyzję, tłumacząc, że do podjęcia współpracy skłoniła go historia firmy oraz wizja marki. "Marzenia, ciężka praca, wielkie ambicje, stawianie na jakość i ciągły rozwój, a jednocześnie wiara w takie wartości, jak promowanie zdrowego i rodzinnego stylu życia, to wszystko jest spójne z tym, czym sami na co dzień się kierujemy. Dlatego bardzo się cieszę, że wraz z Anią będziemy mogli wspólnie wspierać polską markę Storm w jej rozwoju i spełnianiu biznesowych marzeń" - mówił Robert Lewandowski.
Do współpracy odniosła się także marka STORM. "Wchodzimy na nowy poziom i jesteśmy na to gotowi. Bardzo się cieszę, że udało nam się zdobyć zaufanie Roberta i Anny Lewandowskich. Teraz czas, żeby intensywnie pracować nad tym, aby zaufali nam nowi klienci" - mówi dla Marketingu przy kawie Adam Ziętek, założyciel i właściciel marki.