We wtorek w paryskim Disneylandzie strajkowali pracownicy, którzy domagają się podwyżki wynagrodzeń. Niektóre karuzele nie zostały włączone, a strajkujący zakłócili wieczorny występ. Francuski dziennik "Le Monde" przekazał, że demonstranci mieli ze sobą transparenty z napisami "Zmęczony byciem spłukanym jak Kaczor Donald", czy "Mimo wielkich uszu Mickey, nas nikt nie słucha". Z relacji serwisu Daps Magic wynika, że osoby pracujące w parku rozrywki domagają się zwiększenia miesięcznych wypłat o 200 euro oraz podwyżki płac za pracę w niedziele i święta. Strajk popiera około tysiąca pracowników.
"Pracuję w Disneylandzie w Paryżu od 26 lat. Zarabiam 1700 euro, jestem ciągle na debecie. Z moim czynszem w wysokości 800 euro nigdy nie mogę związać końca z końcem, a przy inflacji jest jeszcze gorzej" - mówiła pięćdziesięcioparoletnia pracownica restauracji w paryskim parku rozrywki.
Pracownicy niosący transparenty krążyli głównie po Zamku Śpiącej Królewny, zakłócając wieczorne występy Disney D-Light i Disney Dreams. Odnieśli sukces, bo przedstawienia zostały odwołane. Dzień wcześniej, firma Disney za pośrednictwem mediów społecznościowych uprzedziła osoby odwiedzające park 6 czerwca o możliwych utrudnieniach w związku z zapowiadanym protestem. "Parki i hotele Disneya pozostaną otwarte i zrobimy wszystko, co możliwe, aby nadal zapewniać jak najlepsze wrażenia. Jeśli chcesz, możesz przełożyć wizytę na późniejszy termin. Serdecznie przepraszamy za utrudnienia i dziękujemy za wyrozumiałość" - napisano w komunikacie na Twitterze. Dodatkowo władze spółki zapowiedziały, że negocjacje z przedstawicielami pracowników francuskiego parku rozrywki odbędą się w sierpniu.
Wiele osób komentując wpis Disneylandu, pisało, że byli w parku kilka dni wcześniej i wtedy także odwoływano część atrakcji. "Byłem tam 3 czerwca z moimi 2 niepełnosprawnymi córkami, a parada została odwołana, nie tylko dlatego, że tego dnia było bardzo gorąco, ale także z powodu protestujących ludzi. Co z tysiącami rozczarowanych gości czekających na paradę w Disneylandzie?" - napisał jeden z internautów.