Za pomysł emerytur stażowych odpowiedzialna jest "Solidarność", która wprowadzający je obywatelski projekt ustawy złożyła do Sejmu już dwa lata temu. Mimo upływu czasu nadal nie została ona przegłosowana, by mieć szansę wejść w życie. W ubiegłym roku prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie podjął się realizacji emerytur stażowych, swoją decyzję argumentując brakiem wystarczających środków w skarbie państwa. Narracja partii rządzącej w tym temacie uległa zmianie po ubiegłotygodniowym spotkaniu z "Solidarnością".
Jako pierwszy o przywróceniu prac nad projektem emerytur stażowych powiedział publicznie Jarosław Kaczyński. Niedługo później jego stanowisko zostało poparte przez premiera Mateusza Morawieckiego. "Droga do emerytur stażowych jest otwarta. Razem z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i szefem NSZZ Solidarność podpisaliśmy porozumienie, które realizuje testament Solidarności lat 80, o którym zapomniały wszystkie poprzednie rządy" - zadeklarował polityk na swoim Twitterze.
Serwis money.pl twierdzi jednak, że emerytury stażowe są jedynie sprytnym sposobem na omamienie wyborców w kampanii prowadzonej z myślą o zbliżających się wyborach. Dziennikarze dotarli bowiem do anonimowego informatora znającego całą sprawę od środka. - Mamy słowo samego prezesa, że ta ustawa nie wejdzie w życie. Było spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim i widział on nasze wyliczenia. Wie, ile by to kosztowało. Zarówno szef PiS, jak i Mateusz Morawiecki są przeciwko emeryturom stażowym. To byłaby de facto kolejna obniżka wieku emerytalnego, na którą naszego państwa po prostu nie stać - twierdzi anonimowy rozmówca money.pl.
W obietnice PiS-u zdają się nie wierzyć także niektórzy internauci. "Kaczyński, grudzień 2022: jeśli chodzi ogólnie o emerytury stażowe, to przykro nam, ale w tej chwili nas na to jeszcze nie stać. Pół roku później: droga do emerytur stażowych została otwarta. Śpimy na pieniądzach? Tylko proszę bez tłumaczeń, że zlikwidowaliście mafie vatowskie" - podsumował jeden z komentujących. Inny użytkownik zwrócił uwagę na realny brak środków w skarbie państwa - "Czyli kupiliście kolejny elektorat? Wspaniale, że poza zobowiązaniami pieniężnymi (na dodatek, których nie macie w kasie państwa) przekonujecie ludzi do siebie. Na szczęście jestem na tyle pracowity, że sam potrafię zarabiać na siebie i nie kupicie mojego głosu".