Kaczyński dwa razy mówił, że na emerytury stażowe nas nie stać. Zmienił zdanie? "Droga nie jest prosta"

Jarosław Kaczyński ogłosił właśnie, że "droga do emerytur stażowych jest otwarta". Natomiast w ubiegłym roku prezes PiS dwa razy powtarzał, że Polskę nie stać na nowe świadczenie. Warto również przypomnieć, że "Solidarność" i prezydent Andrzej Duda przedstawiali w 2021 r. dwa różne projekty w sprawie emerytur stażowych.
Zobacz wideo Czy Tusk okradł Polaków reformą OFE?

W środę w Hucie Stalowa Wola prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki i przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda podpisali porozumienie, które m.in. otwiera drogę do emerytur stażowych. Nowe świadczenie obiecywał prezydent Andrzej Duda podczas swojej kampanii wyborczej. Przypomnijmy w... 2015 roku.

Emerytury stażowe. Jarosław Kaczyński mówił, że "droga nie jest prosta, ale została otwarta"

- Udaje się rozwiązać trudne problemy, które w pewnym momencie trzeba było podjąć. Mówię o rozmowach z "Solidarnością". Te rozmowy przyniosły efekt, chociaż nie były łatwe - mówił dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński w Hucie Stalowa Wola. Następnie ogłosił: "Droga do emerytur stażowych jest otwarta. To nie jest droga prosta, ale ona została otwarta". Wpis o podobnej treści zamieścił na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.

Tymczasem w ubiegłym roku szef PiS dwukrotnie powtarzał, że na emerytury stażowe jeszcze nas nie stać. - Mamy dziś naprawdę wysoki procent w PKB wydatków na emeryturę. I jest pytanie, czy my jesteśmy w stanie jeszcze go podwyższyć, czy pierwszeństwem nie jest jednak to, żeby podwyższać przede wszystkim najniższe emerytury, ale też te średnie, no i najniższe płace - mówił we wrześniu 2022 r. Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Nowego Sącza. Wskazał, że "jest to wybór - albo to, albo to". - Te 35 lat dla kobiet i 40 dla mężczyzn oznacza, że niektóre kobiety by mogły niewiele po pięćdziesiątce przejść na emeryturę, a mężczyźni - licząc, że się zaliczało służbę wojskową do stażu pracy - to nawet przed sześćdziesiątką - powiedział.

Prezes PiS mówił również, że kobiety "często są rzeczywiście fizycznie spracowane i już nie dają rady", ale "w bardzo wielu przypadkach chodzi o to, aby dostawać i pensję, i emeryturę". - Tak to niestety wygląda i na to nas niestety chyba troszeczkę w tym momencie nie stać [...]. Ja szanuję oczywiście ten postulat, natomiast pewnie któregoś dnia będzie zrealizowany, ale będzie trzeba chyba troszkę zaczekać - tłumaczył Jarosław Kaczyński.

W podobnym tonie wypowiadał się w grudniu 2022 r. w Chojnicach. - Emerytury stażowe prowadziłyby do tego, że kobiety niewiele po pięćdziesiątce, a to są - jeśli nie dotknie kogoś jakaś choroba - panie w pełni sił, a z punktu widzenia kogoś takiego jak ja, a takich starszych panów też trzeba brać pod uwagę, to są po prostu młódki, dziewczęta. A takie panie byłyby już na emeryturze - mówił Jarosław Kaczyński.

- Jeśli chodzi ogólnie o emerytury stażowe, to przykro nam, ale w tej chwili nas na to jeszcze nie stać, bo co prawda bardzo zwiększyliśmy możliwości państwa, ale one wciąż nie są takie, jakich byśmy chcieli - podkreślał prezes PiS.

Emerytury stażowe. Projekty "Solidarności" i Andrzeja Dudy utknęły w Sejmie

Przypomnijmy. "Solidarność" i prezydent Andrzej Duda przedstawili w 2021 r. dwa różne projekty w sprawie emerytur stażowych. Projekt związkowców jest inicjatywą obywatelską, został złożony 30 września 2021 r. wraz z 235 tys. podpisów obywateli. 15 grudnia 2021 r. odbyło się pierwsze czytanie i zdecydowano o skierowaniu go do dalszych prac w sejmowych komisjach. Od tego czasu nic się w sprawie nie działo.

Związkowcy chcieliby, żeby prawo do emerytury stażowej przysługiwało osobom urodzonym po 31 grudnia 1948 r. Kobiety mogłyby przejść na emeryturę po przepracowaniu 35 lat, a mężczyźni po 40 latach pracy. Warunkiem miałoby też być uzbieranie kapitału, który pozwoli na wypłatę co najmniej emerytury minimalnej. Jednak projekt emerytur stażowych "Solidarności" nie zyskał poparcia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. - Trzeba jasno powiedzieć, że jeśli te przepisy wejdą w życie, oznaczać to będzie poważne negatywne konsekwencje zarówno dla ubezpieczonych, jak i systemu - oceniała prof. Gertruda Uścińska.

Szefowa ZUS wskazywała, że emerytury stażowe w tej formie zmniejszyłyby podaż pracy osób w wieku przedemerytalnym, co zmniejszyłoby aktywność zawodową w tej grupie wiekowej. Dodała też, że całościowo aktywność zawodowa Polaków zostałaby skrócona. Prof. Uścińska przedstawiła również szacunki dotyczące kosztów wprowadzenia emerytury stażowych. Jak wyliczał ZUS, wydatki na emerytury z FUS wzrosłyby o 4 mld zł w 2022 roku i o 7,1 mld zł w 2023 roku. 

Więcej o: