W poniedziałkowej Porannej rozmowie Gazeta.pl gościem był Ryszard Petru, ekonomista oraz były przewodniczący Nowoczesnej. Gość Karoliny Hytrek-Prosieckiej zadeklarował chęć startu w wyborach do Senatu. Przedstawił też swoje poglądy na kwestie gospodarcze. Zdaniem dawnego lidera Nowoczesnej najważniejszym problemem gospodarki jest inflacja.
A co jego zdaniem jest najpilniejszą kwestią, z którą nowy rządu będzie musiał się zmierzyć? Jak dużo czasu zajmie realizacja najważniejszych postulatów?
Zdławienie inflacji, opanowanie sytuacji finansów publicznych, uproszczenie systemu podatkowego. To w ciągu roku można ustabilizować
- stwierdził.
Ryszard Petru mocno krytykował też obecny obóz władzy. Zapewnił, że to kwestie gospodarcze są kluczowe, jeśli chodzi o wygranie wyborów.
Gospodarka zawsze zwycięża, bo ma rację. Położyła rządy komunistyczne. 21 postulatów było głównie wokół gospodarki. Dzisiaj PiS doprowadził do wysokiej inflacji. Może na Mokotowie, gdzie jesteśmy, nie widać, kryzysu, ale on jest. Ludzie mniej kupują. Jeżeli nie będziemy mówić o gospodarce, PiS wygra
- ocenił gość Gazeta.pl.
Były lider Nowoczesnej wypowiedział się również na temat obecnego szefa Narodowego Banku Polskiego.
Adam Glapiński jest wiecznym kompanem Jarosława Kaczyńskiego. Glapiński to partyjny urzędnik na odcinku NBP tak jak Obajtek to partyjny urzędnik na odcinku Orlen. Gospodarka jest sterowana ręcznie, mamy 400 mld zł poza budżetem. Trzeba o tym mówić, osoby, które to odczuwają, nie poczują się reprezentowane i nie pójdą na wybory
- stwierdził Ryszard Petru. Przypomniał też, że kilka dni temu Najwyższa Izba Kontroli po raz pierwszy po 1989 roku nie wyraziło pozytywnej opinii w kwestii absolutorium dla rządu. NIK podkreśla, że mamy do czynienia z rekordową, sięgającą ponad 300 mld zł różnicy pomiędzy długiem publicznym wyliczanym metodą unijną a tym, co wyliczane jest tzw. metodą krajową. To, zdaniem kontrolerów, umożliwia wydawanie potężnych pieniędzy bez kontroli parlamentu. Petru, powiedział też, że nowy rząd będzie zmagał się z problemem braku chęci współpracy NBP. - Oni są w stanie tak podwyższyć stopy procentowe, by "dorżnąć gospodarkę". Po tamtej stronie nie można oczekiwać kohabitacji - stwierdził Petru.
Jego zdaniem Polacy wcale nie są zwolennikami zastąpienia 500 Plus świadczeniem 800 Plus. - Populizm doprowadził do wysokiej inflacji. Jak sprawdzamy, jak Polacy postrzegają najnowsze programy socjalne, to często pojawia się słowo "rozdawnictwo". Gospodarka jest słabością PiS-u. Oni nie proponują referendum gospodarczego, tylko polityczne. Próba zaangażowania PiS w wojnę religijną pokazuje, jak bardzo PiS chce uciekać od gospodarki.