Najnowsza regulacja mówi o wypłacie odsetek osobom urodzonym w 1953 roku, które przed 2013 rokiem złożyły wniosek, na podstawie którego przeszły na wcześniejszą emeryturę. 1 stycznia 2013 roku nastąpiła jednak zmiana przepisów prawa, zgodnie z którą wysokość świadczenia przysługującego w związku z osiągnięciem odpowiedniego wieku emerytalnego była pomniejszona o wypłacone do tego czasu tzw. emerytury wcześniejsze. Emeryci, którzy skorzystali z wcześniejszego świadczenia, nie wiedzieli, jak dużo będą mogli stracić.
W 2019 roku Trybunał Konstytucyjny potwierdził niesłuszność zapisu o pomniejszeniu świadczenia emerytom urodzonym w 1953 roku. W związku z tym rok później weszła w życie nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Poszkodowani emeryci po latach batalii w 2020 roku otrzymali pieniężne rekompensaty. Przeciętnie było to 12,5 tys. złotych. Teraz Senat skierował do Sejmu projekt ustawy, która miałaby zagwarantować poszkodowanym wypłatę dodatkowych odsetek z tytułu zaniżonych emerytur.
Projekt ustawy zakłada wypłatę odsetek osobom urodzonym w 1953 roku za okres, w którym nie mogły korzystać z całej kwoty należnej im emerytury. Według dziennika "Fakt" nowe przepisy miałyby wejść w życie w 2024 roku. Aby otrzymać pieniądze, nie trzeba by było składać żadnego wniosku. Zakład Ubezpieczeń Społecznych samodzielnie miałby sprawdzić, komu należy wypłacić dodatkowe pieniądze oraz w jakiej kwocie. Jak poinformował dziennik, przeciętnie do każdego z 44 tys. emerytów miałoby trafić 3,8 tys. zł.
Senatorka Koalicji Obywatelskiej Magdalena Kochan cytowana przez serwis money.pl podkreśliła, że wypłacenie odsetek jest konieczne, aby zagwarantować równość obywateli wobec prawa. - Osoby, głównie kobiety z tego rocznika, zostały dotknięte niesprawiedliwością przepisów, która polegała na tym, że w momencie, kiedy one przechodziły na wcześniejszą emeryturę, nie wiedziały, że później wprowadzone prawo, tę kwotę wcześniej pobranych emerytur odliczy im od kapitału początkowego wtedy, gdy osiągnęłyby wiek emerytalny - stwierdziła polityczka. Według niej nowelizacja ustawy z 2020 roku oraz wypłacone rekompensaty nie są wystarczającym zadośćuczynieniem.