Tajski Burger King zaprezentował nową propozycję w swoim menu. Sieć zaoferowała klientom kanapkę, którą reklamuje jako "prawdziwy cheeseburger". CNN zwraca uwagę, że ser jest bardzo popularny w Tajlandii, szczególnie wśród młodych osób, i posypuje się nim wiele potraw.
"To nie żarty! Prawdziwy cheeseburger z Burger King" - głosi Burger King Thailand na Facebooku. W komentarzach do wpisu można zobaczyć zdjęcia klientów, na których kanapka wygląda nieco inaczej niż na zdjęciach reklamowych - ser nie jest stopiony i piętrzy się pomiędzy bułką. "Jak to ugryźć?" - pytają internauci.
Nowy cheeseburger oferowany przez tajskiego Burger Kinga nie zawiera mięsa, jest natomiast wypełniony oszałamiającą ilością sera - na każdą kanapkę przewidzianych jest aż 20 jego plasterków. Pozycja została wprowadzona do menu w niedzielę 9 lipca. Na razie burgera można kupić po obniżonej cenie 109 bahtów (ok. 12 zł), koszt regularny to już 380 bahtów (ok. 44 zł).
Jak podaje CNN, kierownik zmiany w jednym z oddziałów restauracji w Bangkoku powiedział, że kanapka cieszy się tak dużym zainteresowaniem, że punkt musi wstrzymać się z przyjmowaniem zamówień na dostawę, by być w stanie realizować zamówienia gości w lokalu.
CNN poprosił także o komentarz jednego z klientów. 25-latek przyznał, że choć uwielbia ser, to w tym przypadku "było go trochę za dużo". - Byłem w stanie zjeść tylko połowę - przyznał. - To szalona ilość sera jak na jednego burgera. Jedzenie jest dobre, gdy wszystko ma właściwe proporcje - dodał i wyznał, że prawdopodobnie nie zamówi już "prawdziwego cheeseburgera". - Inne hamburgery są już wystarczająco dobre - stwierdził i wskazał na kanapkę z podwójnym serem. Podobnie inna z klientek lokalu uznała cheeseburgera za "zbyt intensywnego" w smaku. - Lubię kilka plasterków sera w moim burgerze, ale nie aż tyle - powiedziała 26-letnia Alisa.