Czechy. Miasta chcą wysiedlać niezameldowanych cudzoziemców i wandali. Pilzno apeluje do premiera

Burmistrz Pilzna w zachodnich Czechach apeluje o pozwolenie na wysiedlanie recydywistów łamiących prawo i zakłócających porządek publiczny. Wystosował list otwarty do premiera Petra Fiali i ministra spraw wewnętrznych Vita Rakuszana. Pisze w nim problemach sprawianych przez grupy ludzi niezameldowanych w mieście oraz ponoszone z ich powodu koszty.

Władze Pilzna zwracają uwagę na przestępstwa i wykroczenia, takie jak kradzieże, śmiecenie, picie alkoholu w miejscach publicznych, wulgarne zachowanie oraz załatwianie potrzeb fizjologicznych w parkach i na chodnikach. Zdaniem autorów listu otwartego częstymi sprawcami zakłócania porządku są osoby z zagranicy oraz obywatele Czech niezameldowani na terenie Pilzna.

Zobacz wideo Ekstremalny rajd czeskiego kierowcy. Mimo kilku stłuczek kontynuował jazdę

Czechy. Apel władz Pilzna do rządu czeskiego

Autorzy listu Roman Zarzycký (burmistrz miasta Pilzno) oraz Jiri Winkelhöfer (radca ds. bezpieczeństwa i zapobiegania przestępczości) wezwali rząd do przywrócenia przepisów pozwalających władzom miast na wysiedlanie recydywistów niezameldowanych w gminie.

- W większości przypadków są to cudzoziemcy lub osoby zameldowane poza miastem. Policja nie jest z nimi w stanie nic zrobić, bo to ludzie bezrobotni, żyjący na ulicy i niepłacący mandatów - tłumaczył swoje stanowisko Zarzycký na oficjalnej stronie miasta. - Wydalenie ich z miasta jest jedyną możliwością rozwiązania problemu.

Władze miasta wskazują, że pomimo wysiłków miasta i ponoszenia znacznych kosztów finansowych na zapobieganie przestępczości i wykroczeniom, poczucie bezpieczeństwa obywateli Pilzna spadło w ostatnich latach. "W 2023 r. spodziewamy się wydać z budżetu miasta prawie 315 milionów koron (ponad 58 mln zł - red.) na bezpieczeństwo i zapobieganie przestępczości. Inne środki przeznaczane są na utrzymanie zniszczonego mienia i sprzątanie bałaganu" - czytamy w treści listu.

Czeskie miasta popierają przywrócenie przepisów. Rzecznik praw obywatelskich jest przeciwny 

Jak podaje PAP za lokalnym dziennikiem "Lidove Noviny", w przeszłości samorządy miały możliwość wysiedlania kłopotliwych mieszkańców. Przepisy pozwalające na stosowanie tego rozwiązania zostały jednak zniesione w 2017 roku. Podstawą miała być ich niezgodność z konstytucją, która zabrania ograniczania prawa przemieszczania się i pobytu.

Dziennikarze "LN" zwrócili się również do władz samorządowych w Klatovach, Uściu nad Łabą i dzielnicy Praga 2. Wszystkie wyraziły aprobatę dla powrotu dawnej regulacji prawnej. Przeciwni są jednak rzecznik praw obywatelskich Stanislav Krzeczek oraz resort spraw wewnętrznych. Ich zdaniem rozwiązaniem problemu powinna być prewencja rozumiana jako wczesne rozwiązywanie problemów socjalnych.

Więcej o: