We wrześniu projektowane zmiany trafiły pod obrady Parlamentu Europejskiego. Aktualnie członkowie komisji zgłaszają wszelkie poprawki. Zmiany zostaną poddane głosowaniu w grudniu 2023 roku. Już dziś wiadomo jednak, że wiele postanowień, z uwagi na szereg kontrowersji, może ostatecznie nie wejść w życie. Kogo w największym stopniu dotkną nowe przepisy?
Głównym celem czwartej dyrektywy unijnej jest zwiększenie bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz dalszy spadek liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych. Według informacji zawartych w uzasadnieniu projektowanej dyrektywy do 2050 roku UE zamierza doprowadzić do zerowej liczby wypadków śmiertelnych we wszystkich rodzajach transportu. Po przeanalizowaniu danych związanych z wypadkami śmiertelnymi wnioskodawcy zadecydowali o zmianach w przepisach, które w największym stopniu dotkną: osoby starsze, a także początkujących kierowców.
Przed końcem roku zgłaszane przez członków unijnej komisji transportu zmiany muszą zostać przedyskutowane i poddane głosowaniu w Komisji Transportu. Wśród zgłoszonych poprawek znalazło się m.in.
Oprócz znacznych ograniczeń w związku z dyrektywą planowane jest wprowadzenie cyfrowego dokumentu prawa jazdy, które miałoby być respektowane w całej Unii Europejskiej. Informacje o kierowcach z Europy znalazłyby się w jednej, centralnej bazie danych. Zapobiegłoby to m.in. nielegalnemu działaniu kierowców, którzy np. zostali czasowo pozbawieni dokumentu w Polsce, a starają się o jego wyrobienie w innym kraju członkowskim. Co więcej, oznaczałoby to także wprowadzenie unijnego taryfikatora punktów karnych oraz uproszczenie procedur egzaminacyjnych - kierowca, który zdałby teoretyczny egzamin w Polsce, mógłby zdawać egzamin praktyczny np. w Niemczech.