1 września br. w miejscowości Larmor-Plage w regionie Bretanii szczęśliwa posiadaczka wygranego losu w grze liczbowej EuroMillions została milionerką. Właśnie wtedy padła tam najwyższa wygrana, jaką odnotowano w tym regionie - informuje francuski portal francebleu.fr. Kobieta kupiła los kilka dni po tym jak straciła pracę.
Mieszkanka Bretanii początkowo sprawdziła swój kupon w przeznaczonej do tego maszynie. Wtedy dowiedziała się, że wygrała, jednak nie wiedziała ile. "Po losowaniu sprawdziła swój kupon przez terminal, który pokazał jej nagrodę. Myślała, że wygrała najwyżej kilkadziesiąt euro" - pisze FDJ, który jest operatorem loterii we Francji.
Po powrocie do domu postanowiła sprawdzić wyniki loterii w internecie. Wówczas okazało się, że jej nagroda wyniosła 109 milionów euro, czyli ok. 502 mln złotych. Obawiając się, że może zgubić los, schowała go do torebki. "Nawet kosiłam trawnik z torbą przewieszoną przez ramię" - mówiła nowa milionerka, cytowana przez FDJ. Wspominała, że po utracie pracy bardzo martwiła się tym, co będzie dalej, ale teraz "nie odczuwa już takiej presji".
Z wiadomych przyczyn zwyciężczyni chce pozostać anonimowa. Wiadomo jedynie, że jest kobietą po 50-tce i mieszka w Bretanii. Milionerka powiedziała, że będzie chciała zaangażować się w wolontariat i kupić własny dom, którego nigdy nie miała. Wspomniała także, że część pieniędzy z wygranej przeznaczy na podróżowanie. "Wydaje się, że miałam większe szanse na trafienie piorunem niż na wygraną na loterii. Trzeba wierzyć, że przeznaczenie zdecydowało inaczej"- podsumowała. Dyrektorka generalna FDJ Stéphane Pallez, wręczyła kobiecie wygraną w wysokości 109 268 140 euro.