Współpraca amerykańskich lekarzy i naukowców z marynarką wojenną pozwala szybciej wykrywać trudne do zauważenia komórki guza. Praca, którą onkolog wykonywał dotąd tygodniami może być z równą dokładnością zrobiona w kilka godzin przez maszynę.
- Wyniki są spektakularne - podkreśla twórca nowego narzędzia prof. Larry Carin z Uniwersytetu Duke'a. - To może być przełom w badaniach nowotworów.
Chodzi o badanie próbek tkanki, podejrzewanych o obecność komórek rakowych. Lekarze muszą się przekopać przez setki zdjęć, na których widać miliony komórek. Onkolodzy używali dotychczas oprogramowania, które identyfikowało określone komórki na podstawie wskazanych przez człowieka wzorcowych przykładów. Program (też zresztą współfinansowany przez słynną wojskową agencję DARPA) robił jednak wiele błędów.
Naukowcy dołożyli więc algorytm uczący się zaczerpnięty z projektu marynarki wojennej. Komputer ma teraz więcej swobody - sam dobiera najlepszy zestaw przykładów. Okazuje się, że teraz maszyna jest równie spostrzegawcza, co człowiek.
- To zastosowanie wojskowej technologii w bardzo ważnym medycznym narzędziu używanym powszechnie w szpitalach na całym świecie. I naprawdę może ratować ludzkie życie - cieszy się prof. Carin.
Lekarze z Uniwersytetu Pennsylwanii przetestowali nowe oprogramowanie na guzach nerek. Badania skupiały się na charakterystycznych komórkach śródbłonka, które wyściałają naczynia krwionośne - także te, które zasilają skupiska komórek nowotworowych. Wyniki były świetne. I uzyskano je o wiele szybciej, niż to było dotychczas możliwe.
Oryginalny algorytm amerykańskiej marynarki też oczywiście ma ratować życie - pozwoli zastąpić nurków-saperów robotami-saperami. Chodzi o takie maszyny, które będą wykonywać swoją pracę autonomicznie, bez konieczności zatrudniania człowieka przed monitorem. Roboty uczące się wciąż nowych rzeczy o nowych rodzajach ładunków wybuchowych, które trzeba wytropić i unieszkodliwić.
Likwidacja miny podwodnej fot. navy.mil fot. navy.mil