Apple Watch, Samsung Gear S2, Huawei Watch, LG Watch R - firmy będą się upierać, że te produkty diametralnie się między sobą różnią. Że spełniają nasze potrzeby, zwiększają możliwości, oszczędzają czas. Ten ostatni argument jest częściowo trafiony - zdecydowanie najlepszą funkcją inteligentnych zegarków jest możliwość wyświetlania powiadomień ze smartfonu na nadgarstku. Ale oszczędzamy tym samym kilka sekund.
Na zdjęciu poniżej widzicie dwa smartwatche. Jeden jest bardzo tani, drugi dość drogi. Zgadnijcie, który jest który.
Zegarek Kruger&Matz Style oraz Huawei Watch. Który jest który? Fot. Joanna Sosnowska Fot. Joanna Sosnowska
Śpieszę z odpowiedzią. Zegarek z czarnym paskiem to Huawei Watch - kosztuje 1700 zł. Zegarek z białym paskiem to Kruger&Matz Style, kosztuje 300 zł. Z zewnątrz wyglądają niemal identycznie - czyli tak samo dobrze. Poważne różnice zaczynają się oczywiście pojawiać w momencie, w którym zaczynamy z obu urządzeń korzystać - tu Kruger&Matz poważnie traci.
Testu zegarka Kruger&Matz możecie spodziewać się w ciągu najbliższych dni. Ważniejsze jest jednak to, że ani tani, ani drogi zegarek nie są obecnie warte wydawania pieniędzy . Mój redakcyjny kolega Kamil Mizera upiera się, że to ostatni rok, kiedy nie macie na rękach smartwatchy . Możliwe, ale mam nadzieję, że dostaniecie je w prezencie, a nie kupicie sami.
Nowa odsłona inteligentnych zegarków została zaprezentowana w 2014 roku na Google I/O . Apple Watch został zaprezentowany w marcu ubiegłego roku . Deweloperzy mogą już tworzyć aplikacje napisane specjalnie na zegarki. Wyniki? Kiepskie . W dalszym ciągu zdecydowana większość aplikacji na zegarek działa na zasadzie wyświetlania powiadomień ze smartfonu.
W momencie, kiedy mamy już inteligentny zegarek, to naprawdę fajna sprawa. Ale na razie nie warto wydawać na tę przyjemność co najmniej 1500 zł.
Powiecie, że są też tańsze zegarki. Owszem, są. Ale się nie sprawdzają. Wspomniany wcześniej zegarek Kruger&Matz Style gdy zacznę słuchać muzyki na smartfonie (na słuchawkach!) natychmiast ją przełącza i zaczyna odtwarzać... na wbudowanym w zegarek głośniczku.
To tak jak z tanimi chińskimi tabletami za 200 zł. Można taki kupić, a potem zżymać się, że rozdzielczość niska, że nie reaguje na dotyk, że powoli działa. Liczba niedoróbek i nieprzemyślanych funkcji jest niewarta nerwów. A przede wszystkim pieniędzy.