VR (ang. virtual reality) nazywane bywa kolejnym technologicznym przełomem. Najwięksi rynkowi gracze prześcigają się dziś w pomysłach na urządzenia, które zaoferują nam najciekawsze doznania związane z wirtualną rzeczywistością i grami.
Kilka tygodni temu odbyła się prezentacja finalnej wersji HTC Vive, zestawu VR, nad którym tajwański koncern pracował wspólnie z Valve. Koszt tej zabawki to 799 dolarów. O naszych wrażeniach związanych z HTC Vive możecie przeczytać tutaj. Głównym rywalem HTC w tej walce wydaje się być Oculus Rift, który ma kosztować mniej, bo 599 dolarów. Obydwa urządzenia są już dostępne w przedsprzedaży. Wysyła Oculus Rifta rozpocznie się jeszcze pod koniec marca. HTC Vive ma trafić do pierwszych szczęśliwców w kwietniu.
Na rynku pojawiają się również pierwsze mobilne zestawy VR, jak choćby Google Cardboard Czy Samsung Gear VR. Porównywanie ich z pełnoprawnymi zestawami wirtualnej rzeczywistości ma jednak tyle sensu, co porównywanie mobilnej wersji Assassin’s Creeda z jego konsolowym odpowiednikiem. Mobilny VR to sympatyczne i stosunkowo tanie rozwiązanie, ale nigdy nie będzie to propozycja dla „rasowych” graczy. A to właśnie do nich kierowane są takie urządzenia jak HTC Vive czy Oculus Rift.
PlayStation VR fot. Sony
Do rywalizacji o nasze portfele i prymat w świecie VR dołączyło właśnie Sony ze goglami PlayStation VR, które mają trafić na rynek w październiku br. Trzeba przyznać, że japoński koncern ma w swoich rękach kilka ciekawych atutów, które mogą mu pomóc w rywalizacji z HTC i Facebookiem. Oto najważniejsze z nich:
Sugerowana cena PlayStation VR to 399 dolarów (w Europie 399 euro). Okulary Sony są tańsze zarówno od HTC Vive, jak i Oculus Rifta. To duża zaleta urządzenia Japończyków. Wystarczy przypomnieć sobie debiut konsol PlayStation 4 i Xboxa One. To właśnie niższa cena była jednym z czynników, które zadecydowały o rynkowym triumfie PS4.
PlayStation VR fot. Sony
PlayStation VR podłączymy do konsoli PS4, której cena oscyluje w okolicach 1400-1600 zł. HTC Vive oraz Oculus Rift to z kolei rozwiązania skierowane do posiadaczy PC-tów. Nie byle jakich PC-tów. Z wyliczeń Nvidii wynika, że obecnie zaledwie ok. 1 proc. komputerów na świecie jest dostosowany do generowania płynnego obrazu dla gogli VR.
Specyfikacja takiego komputera jest naprawdę nie lada: karta graficzna Titan X, GeForce GTX 970, GTX 980, laptopy z układem GeForce GTX 980 i procesorem nie słabszym niż Intel Core i5-4590. Inne minimalne wymagania to: 8 GB pamięci RAM, dostępne łącze HDMI, dwa wolne porty USB 3.0, Windows 7/8/8.1/10. Można szacować, że koszt komputera z taką specyfikacją będzie wynosić 6-8 tysięcy złotych
- wylicza w swoim tekście Joanna Sosnowska.
Sony obiecuje, że tylko do końca tego roku na platformie PlayStation VR pojawi się co najmniej 50 gier, a wśród nich nie zabraknie również tytułów AAA. Electronics Arts już teraz pracuje nad VR-ową edycją gry Star Wars: Battlefront. Swoich wersji na PlayStation VR mają doczekać się także ekskluzywne tytuły Sony – m.in. Drive Club oraz Until Dawn.
PlayStation VR fot. Sony
Choć wizja tanich gogli VR, które podłączymy do PlayStation 4, wydaje się być niezwykle kusząca, to jednak nie można zapominać, że rozwiązanie Sony ma również swoje wady.
Pod względem specyfikacji technicznej PS VR znacznie ustępuje konkurencyjnym rozwiązaniom. Urządzenie zostało wyposażone w 5,7-calowy ekran OLED (1920x1080. W przeciwieństwie do HTC Vive, w PlayStation VR zabraknie wbudowanej kamery. Nasze ruchy ma śledzić oddzielnie sprzedawana PlayStation Camera (cena: 59 dolarów).
Decydując się na zakup PlayStation VR możemy zapomnieć o graniu w rozdzielczości 4K. Możliwości technologiczne tego urządzenia są bowiem powiązane z możliwościami PS4, a – jak wiemy – wydajność tej konsoli znacząco odstaje od tego, co oferują nowe PC-ty.
Swoim produktem Sony nie celuje jednak w zadeklarowanych "pecetowców". Wcale nie musi. Sony ma gigantyczny atut w postaci ponad 35 mln sprzedanych konsol PlayStation 4. To ich użytkownicy będą grupą docelową dla nowego urządzenia japońskiego giganta.
Pytanie brzmi: czy zainteresują się tym gadżetem? Historia PlayStation Move, PlayStation TV i Vity pokazuje, że może być z tym różnie.