OLX, portal ogłoszeniowy należący do tego samego właściciela, co Allegro czy Ceneo, służy przede wszystkim do wyszukiwania ofert lokalnych. Część użytkowników traktuje go jednak jako alternatywę dla portalu aukcyjnego i zamawia towar z wysyłką, zamiast, jak zachęca samo OLX, odbierać go osobiście.
olx.pl Fot. olx.pl
Przeczytaj też:Najgłupszy nigeryjski przekręt, o jakim słyszeliśmy
Niestety, wiąże się to z ryzykiem, o którym informuje część użytkowników. Niektórzy, jak donosi Bankier.pl, są proszeni przez kupujących o przelanie symbolicznej złotówki jako potwierdzenie danych sprzedawcy. Sprzedający otrzymuje numer konta i tytuł wpłaty. I w tym momencie może paść ofiarą bardzo przemyślanego przekrętu.
Co się stanie, jeśli ofiara wpłaci wspomnianą złotówkę? Wówczas aktywuje konto w serwisie Allegro założone przez oszustwa. Serwis ten wymaga autoryzacji konta użytkownika właśnie poprzez dokonanie przelewu na niewielką kwotę.
Jeśli wpadniemy w zastawioną pułapkę, to oszust będzie posiadał w swoich rękach konto powiązane z naszymi danymi osobowymi oraz rachunkiem bankowym. Konto to może posłużyć mu do oszustw i wyłudzeń, a ich ofiary będą żyć w przekonaniu, że ich autorami jesteśmy... my.
To z kolei może wiązać się z dużymi nieprzyjemnościami: wizytą policji w naszym domu lub wezwaniem na przesłuchanie w charakterze świadka, a nawet podejrzanego.
Przestępcy nauczyli się już, że tego typu przekręty są nieprzydatne przy zakładaniu fałszywych kont w bankach - te wymagają, by pieniądze trafiały z konta osoby o tym samym nazwisku i adresie, co zakładane konto. Jednak w przypadku takich serwisów jak OLX czy Allegro, to oszustwo wciąz sprawdza się doskonale.