John McAfee, znany również jako „Charlie Sheen nowych technologii”, to jedna z najbardziej barwnych postaci w świecie IT. Amerykański milioner, którego fortunę szacuje się na 100 mln dolarów, wielokrotnie dał się poznać jako osoba, której wypowiedzi należy dzielić przez dwa, a najlepiej przez cztery.
Kilka miesięcy temu McAfee miał swoje medialne „pięć minut”, gdy pochwalił się, że potrafi złamać zabezpieczenia w iPhonie terrorysty, który odpowiadał za masakrę w San Bernardino. Te zabezpieczenia, z którymi przez wiele miesięcy nie mogło sobie poradzić FBI. Wcześniej McAfee zadeklarował, że jeśli mu się nie uda, to... zje swój but. Ostatecznie obydwie deklaracje nie znalazły jednak potwierdzenia w rzeczywistości.
Kilka miesięcy później McAfee postanowił po raz kolejny przypomnieć o sobie światu. Ekscentryczny milioner zadeklarował właśnie, że jemu oraz jego zespołowi udało się złamać szyfrowanie w aplikacji WhatsApp i odczytać wysyłane wiadomości.
Byłoby to wydarzenie bez precedensu. WhatsApp uznawany jest za jeden z najbezpieczniejszych komunikatorów na rynku, a jego twórcy chwalą się pełnym szyfrowaniem wiadomości, dzięki czemu treści przesyłane pomiędzy użytkownikami są niemal niemożliwe do odczytania dla osób trzecich.
Początkowo McAfee twierdził, że chodzi o złamanie szyfrowania samego WhatsAppa. Później nieco złagodził swoją teorię i zaznaczył, że odszyfrowanie wiadomość nie było związane z błędami aplikacji, ale z odnalezioną luką w systemie Android, która umożliwia dostęp do plików znajdujących się w telefonie, w tym do plików WhatsAppa.
Niestety, jak w przypadku wielu innych deklaracji Johna McAfee, cała historia jest prawdopodobnie wielkim oszustem. Wczoraj serwis Gizmodo.com poinformował, że amerykański milioner próbował wysłać grupie dziennikarzy telefony komórkowe z zainstalowanym oprogramowaniem szpiegującym, aby przekonać ich, że teoria o złamaniu zabezpieczeń WhatsApp jest prawdziwa.
Z informacji Gizmodo wynika, że taką propozycję otrzymali m.in. reporterzy The International Business Times, Russia Today oraz Business Insidera. McAfee planował wysłać im dwa smartfony Samsunga, a następnie zademonstrować jak odczytuje wysyłane przez nich wiadomości. Gdy większość reporterów nie zgodziła się na wykorzystanie do testów telefonów spreparowanych przez McAfee, amerykański milioner wycofał się ze swojego pomysłu.
Obecnie John McAfee zasypuje amerykańskie media oświadczeniami, w których podkreśla, że nigdy nie mówił o złamaniu szyfrowania WhatsAppa, a jedynie o znalezieniu luki w systemie Android.
Wszystko wskazuje na to, że McAfee najpierw próbował oszukać grupę reporterów i sprzedać im teorię o złamaniu szyfrowania WhatsAppa, a następnie – gdy okazało się, że jego fortel się nie uda – delikatnie zmienił swoje zeznania. Potwierdza to m.in. Moxie Marlinspike, który brał udział w tworzeniu protokołu szyfrującego WhatsAppa.
- Rozmawiałem z McAfee przez telefon i nie chętnie przyznał mi, że zainstalował na telefonach oprogramowanie malware, ale większość redakcji, z którymi się skontaktować, nie chciała zgodzić się na udział w przygotowanym przez niego teście – podkreśla Marlinspike w rozmowie z serwisem Gizmodo.
No cóż, w kwestii Johna McAfee i jego rewelacji nic już nas nie zaskoczy...