Giganci technologiczni tacy jak Facebook czy Google spotykają się czasem z brakiem zaufania ze strony części internautów. Niektórzy obawiają się, że przesyłanie zdjęć do wszechobecnej chmury może prowadzić do inwigilacji.
Przeczytaj też: Polacy masowo inwigilowani w internecie?
Gdy giganci technologii zdjęcia traktują głównie jako źródło wiedzy dla Big Data, podobną bazę zdjęć tworzy... FBI. Prawda o tym wyszła na jaw dzięki publikacji Government Accountability Office - specjalnej komisji kontrolnej amerykańskiego Kongresu.
Czy czujesz się prześladowany przez Facebooka Fot. Robert Kędzierski/ photl.com
Z raportu wynika, że Biuro uzyskało dostęp do różnych baz danych - m.in. tych, które przechowują fotografie z praw jazdy. Służby dysponują łącznie 420 milionami zdjęć. Tylko 30 milionów z nich pochodzi z akt policji (mugshots).
TechCrunch uzyskał komentarz jednego z amerykańskich prawników, który podejrzewa, że FBI tworzy gigantyczną bazę biometryczną pozwalającą na automatyczne rozpoznawanie twarzy. Prawo jazdy w USA uzyskuje się zazwyczaj w wieku 16-17 lat, oznacza to, że służby mają dane bardzo młodych osób, mogą zatem "śledzić" ich poczynania od początku dorosłego życia.
Organizacje zajmujące się obroną prawa do prywatności protestują, bo FBI zdobyła zdjęcia pomimo obowiązującej w USA ustawy regulującej tej kwestię (Privacy Act). Okazuje się jednak, że prawa nie złamano, bo FBI uzyskało dane w drodze określonego przepisami wyjątku.
Część użytkowników obawia się Google i Facebooka, gdy tymczasem to instytucje rządowe mogą być sporym zagrożeniem dla naszej prywatności. Szczególnie dlatego, że na ich działania nie mamy w zasadzie żadnego wpływu.