Apple nie ma łatwo. Przez ostatnie lata firma z pozycji lidera innowacji zepchnięta została na koniec pochodu, gdzie nerwowo rozgląda się, który już istniejący pomysł mogłaby podjąć i na nim zarobić. Smart TV? Ten pociąg już odjechał. Autonomiczne samochody? Pieśń przyszłości. VR? Być może już w przyszłym roku, być może wcale. No i wisienka na torcie - smart glasses.
Według doniesień Bloomberga Apple może szykować na 2018 rok premierę własnych, inteligentnych okularów. Podobno firma rozmawia już z potencjalnymi dostawcami części. iGlasses miałyby parować się z iPhone'm i wyświetlać podstawowe informacje i obrazy. Nie trudno sobie wyobrazić, że byłby to zapewne powiadomienia, informacje o połączeniach, wiadomości czy nawigacja z Map Apple. Coś na wzór Google Glass.
Smart okulary zapewne wykorzystywałyby również technologię rozszerzonej rzeczywistości. AR wydaje się bardziej interesować Apple od VR-u, o czym niejednokrotnie wspominał Tim Cook i co potwierdzają zakupy startupów związanych z tą technologią, jak Metaio i Flyby Media.
Najwidoczniej w Apple uznano, że w tej niszy jest jeszcze sporo miejsca, w przeciwieństwie do wirtualnej rzeczywistości, na którą rzuciły się niemal wszystkie topowe firmy technologiczne, od Facebooka, przez Sony, po Samsunga. A tymczasem w AR "bawi" się głównie Microsoft, a okulary tej firmy bardziej przypominają hełm pilota statku kosmicznego z filmów science-fiction niż produkt, który miałby zdobyć rynek konsumentów.
Google Glass źródło: lawrencegs (www.flickr.com)(CC BY 2.0)
Problem z inteligentnymi okularami jest jednak taki, że jest to produkt, który przynajmniej na chwilę obecną można określić mianem całkowicie zbędnego. Odczuł to boleśnie Google, którego okulary nie wyszły nigdy poza prototyp, a firma zdecydowała się zamknąć nad nimi pracę, przynajmniej na razie. Powód tej decyzji wydaje się oczywisty: brak rzeczywistej potrzeby, którą takie urządzenie by realizowało. Google Glass były tak naszpikowane różnymi funkcjami i rozwiązaniami, że ostatecznie były produktem dla nikogo.
Nie oznacza to jednak, że pomysł wykorzystania okularów jako tech-gadżetu umarł razem z projektem Google. Wystarczy przywołać do tablicy Snapa i Spectacles, czyli designerskie okulary, których jedyną funkcją jest kręcenie 10 sekundowych filmików i automatyczne wrzucanie ich na popularnego Snapchata.
Również na Kickstarterze możemy odnaleźć nietuzinkowy Vue, który zebrał na swoje okulary ponad 800 tyś. dol. I tutaj postanowiono pójść w całkowity minimalizm, zamieniając okulary w kontroler smartfona. Za pomocą gestów okularami można odbierać połączenia, słuchać muzyki, rejestrować swoją aktywność. Taki smartwatch, tylko że bez ekranu i na nosie.
Inteligentne okulary brzmią super. Ale tak samo było z inteligentnymi zegarkami. Smartwatche, które są z nami od kilku dobrych lat, nie są w stanie jakoś trafić w konsumenckie gusta. Przy niezwykle optymistycznych założeniach w latach 2014-2016 uda się sprzedać ok 34 miliony smart zegarków, przy czym w latach 2014-2015 było to zaledwie 24 miliony sztuk. Co więcej, może się okazać, że w 2016 roku sprzedaż tych urządzeń będzie gorsza niż w 2015.
W przypadku smart okularów rynek może być nawet trudniejszy. O ile zegarki są urządzeniami dość dyskretnymi, o tyle noszenie na nosie naszpikowanych technologiami okularów już takim nie będzie. Ponownie pojawia się również kwestia użyteczności. Okulary jako gadget - przedłużenie funkcji smartfonu to za mało. Wszystko więc będzie zależeć od implementacji technologii rozszerzonej rzeczywistości. Ale nie tylko w samych okularach, ale również jako ogólnego ekosystemu usług i funkcji w świecie rzeczywistym. A na to trzeba czasu. Choć to powoli się dzieje, to możemy tutaj mówić bardziej o pełzającej niż o pędzącej rewolucji.
Oczywiście, Apple wie jak sprzedawać. Mimo wejścia w świat smart zegarków z opóźnieniem, firmie udało się zdominować rynek (co tylko pokazuje, jak jest on słaby). Apple być może nawet sprzeda swoje okulary, o ile je rzeczywiście zrobi. Bo to, że Apple coś testuje jeszcze nie znaczy, że to zobaczymy.
Niemniej jednak, jeżeli mogę poradzić, drogie Apple - mniej Google Glass, więcej Vue. Bo na razie nie jesteśmy gotowi na science-fiction.