24 lipca Xiaomi zaprezentowało następną generację smartfonów z serii "Mi A" należących do programu Android One. To budżetowy Mi A2 Lite i bezpośredni następna modelu A1 - Xiaomi Mi A2.
Po kilku bardzo intensywnych dniach spędzonych z tym drugim mogę już powiedzieć więcej na jego temat. Jakie wrażenie sprawia nowość chińskiej marki?
Xiaomi Mi A2 ma ekran o przekątnej 5,99 cala, a więc o pół cala większy niż smartfon pierwszej generacji. Mimo wszystko biorąc go do ręki nie odczuwałem dyskomfortu. To dlatego, że wielkością niemal nie różni się od poprzednika.
Dowodem jest poniższe zdjęcie. "Dwójka" jest minimalnie dłuższa, ale za to nieco węższa. Smartfon bardzo dobrze leży w dłoni szczególnie za sprawą proporcji ekranu 18:9 i zwężonym ramkom.
Porównanie Xiaomi Mi A2 z poprzednikiem Mi A1 fot. Bartłomiej Pawlak, Madryt
Jest też bardzo smukły i lekki, dzięki czemu korzystanie z niego sprawia mi sporo przyjemności. Obudowa została wykonana z metalu i w moim przypadku ma kolor złoty. To podobny odcień jak u poprzednika, choć nieco bardziej wpadający w róż.
Jedynym elementem burzącym design jest aparat wystający mocno powyżej powierzchnię obudowy. Można się do niego przyzwyczaić, choć jest to dość denerwujący element.
Nowy Xiaomi Mi A2 z Android One fot. Bartłomiej Pawlak, Madryt
Zalety Xiaomi Mi A2 na szczęście nie kończą się na wyglądzie i odpowiednio zaprojektowanej konstrukcji. Ogromnym plusem jest także sam system operacyjny. To czysty Android w wersji 8.1 Oreo z obietnicą regularnych aktualizacji do kolejnych wersji Zielonego Robota.
Smartfon pracuje bardzo przyjemnie i oferuje znakomitą płynność działania. Jest to zasługa zastosowanego tu mocnego procesora (Snapdragona 660), 4 GB pamięci RAM (w moim egzemplarzu) oraz świetnie zoptymalizowanego systemu operacyjnego.
Na start w pamięci smartfona znajduje się jedynie kilka aplikacji od Google oraz trzy programy od Xiaomi - Opinie, Mi Pilot oraz Aparat. Spory plus dla osób, które chcą mieć aplikacje pod kontrolą.
Największą chyba zmianą względem poprzednika jest zupełnie nowy moduł aparatu fotograficznego. Podobnie jak w model pierwszej generacji, Xiaomi zdecydowało się na dwa aparaty - o rozdzielczości 12 oraz 20 Mpix (obie ze światłem f/1,75). Tym razem zmienił się jednak sposób ich działania.
Porównanie Xiaomi Mi A2 z poprzednikiem Mi A1 fot. Bartłomiej Pawlak, Madryt
W poprzedniku drugi aparat odpowiadał za optyczne przybliżenie obrazu. W Xiaomi Mi A2 dodatkowa kamera ma pomóc naprawić największą wadę "Jedynki" - poprawić jakość zdjęć w słabych warunkach oświetleniowych.
Warto wyjaśnić, że przy braku światła duże znacznie ma wielkość pikseli budujących sensor światłoczuły. Aparat główny Mi A2 ma rozdzielczość 12 Mpix i wielkość piksela 1,25 μm. Druga matryca została wyposażona w 20 Mpix o wielkości 1 μm (choć Xiaomi nie podaje tego wprost).
Xiaomi zastosowało tu sztuczkę, dzięki której możliwe jest "stworzenie" większych pikseli i poprawę jakości zdjęć w trudnych warunkach. Łączy 4 sąsiednie piksele w jeden większy o rozmiarze 2 μm, co ma zdecydowanie obniżyć szum i poprawić jakość obrazu w trudnych warunkach. Na koniec automatyka łączy zdobyte informacje z danymi głównego aparatu.
Oprogramowanie aparatu samo decyduje czy użyć matrycy o rozdzielczości 20 Mpix i pikselach 1 μm (przy dobrym świetle) czy lepiej jest zrobić fotografię w 5 Mpix z pikselami o długości boku 2 μm (w słabych warunkach). W razie potrzeby można też samodzielnie zmienić ustawienia w trybie manualnym aparatu.
Zdjęcie zrobione smartfonem Xiaomi Mi A2 fot. Bartłomiej Pawlak, Madryt
W dobrych warunkach oświetleniowych zdjęcia są oczywiście bardzo dobre. Są odpowiednio nasycone kolory, dość duży kontrast, a szczegółowość fotografii jest wystarczająca.
Muszę też zaznaczyć, że automatyczny HDR działa bardzo sprawnie i włącza się w odpowiednich sceneriach. W efekcie nawet zdjęcia pod słońce "wychodzą" całkiem przyzwoicie i to pomimo, że matryca ma małą rozpiętość tonalną.
Zdjęcie zrobione smartfonem Xiaomi Mi A2 fot. Bartłomiej Pawlak, Madryt
W przy dużej ilości światła większość smartfonów radzi sobie bardzo dobrze, dlatego lepiej skupić się na zdjęciach w trudnych warunkach. A te zrobiły na mnie całkiem dobre wrażenie.
Są dość kontrastowe, ostre, szczegółowe i odpowiednio nasycone barwami. Odpowiednio ustawiany jest też balans bieli, a autofocus bardzo szybko ogniskuje na wybraną odległość. Nie ma także zbyt dużo szumu cyfrowego, z czym problem miał m.in. Xiaomi Mi A1. To spory plus.
Zdjęcie zrobione smartfonem Xiaomi Mi A2 fot. Bartłomiej Pawlak, Madryt
Trzeba tylko pamiętać, że aparat ma tendencję do prześwietlania najjaśniejszych elementów zdjęcia ze względu na wspomnianą małą rozpiętość tonalną. Trzeba jedynie uważać, aby stabilnie trzymać telefon, bo aparat nie jest wyposażony w stabilizację obrazu.
Fotografie nocne możecie ocenić sami na poniższych przykładach wykonanych tuż po premierze w Madrycie.
Zdjęcie zrobione smartfonem Xiaomi Mi A2 fot. Bartłomiej Pawlak, Madryt
Zdjęcie zrobione smartfonem Xiaomi Mi A2 fot. Bartłomiej Pawlak, Madryt
Jak na razie tylko chwaliłem Mi A2, ale trzeba wiedzieć, że ten smartfon nie jest idealny. Co mnie rozczarowało?
Po pierwsze i najważniejsze - Xiaomi po raz kolejny nie zdecydowało się na implementację modułu NFC do płatności telefonem. Firma oczywiście tłumaczy się cięciem kosztów budowy smartfonu, ale zastosowanie NFC nie wpłynęłoby znacząco na cenę urządzenia.
O ile brak tego modułu mogę zrozumieć w przypadku słuchawek kierowanych głównie na rynek chiński, gdzie NFC jest niepotrzebne, o tyle Mi A2 w Chinach w ogóle nie będzie dostępny. Głównymi odbiorcami tego modelu będzie ogromny rynek indyjski oraz kraje europejskie, gdzie NFC jest standardem średniej półki.
Drugim minusem jest brak gniazda słuchawkowego i slotu na karty MicroSD, które w poprzedniku były obecne. W przypadku tego pierwsze możemy skorzystać z adaptera dołączonego do zestawu. Można też przyczepić się braku w zestawie ładowarki z obsługą Quick Charge.
Nowy Xiaomi Mi A2 z Android One fot. Bartłomiej Pawlak, Madryt
Xiaomi dokonało całkiem sporego postępu względem poprzednika. Poprawiło aparat, postawiło na dobrej jakości ekran z mniejszymi ramkami, świetnym designem i rewelacyjną jakością wykonania. Co najważniejsze mamy tu "świeżego" szybkiego Androida z regularnymi aktualizacjami dostarczanymi od Google.
Zapowiada się więc jeden z najciekawszych i najbardziej opłacalnych smartfonów tego roku, choć trzeba pamiętać o braku NFC, slotu na kartę MicroSD czy gniazda słuchawkowego. Oczywiście wszystkie wady i zalety Mi A2 odkryję dopiero przy pisaniu pełnej recenzji.
Na koniec warto powiedzieć, że Xiaomi najpewniej utrzyma bardzo niską cenę smartfona w Polsce (ok. 1200 - 1300 zł za wersję z 4 GB / 64 GB). Jeśli tak się stanie, będzie to jedna z najmocniejszych propozycji z tej półki.
Wycenę Xiaomi Mi A2 mamy poznać w najbliższych dniach, a do sklepów w Polsce sprzęt trafi już 13 sierpnia.
---