Misja statku kosmicznego Crew Dragon od SpaceX z manekinem nazwanym imieniem Ripley na pokładzie wystartowała z kosmodromu Johna F. Kennedy’ego na przylądku Canaveral na Florydzie o godzinie 2:49 czasu lokalnego (8:49 czasu polskiego).
Start zakończył się pełnym sukcesem. Wszystkie fazy tej części misji odbyły się zgodnie z planem. Po 2 minutach i 40 sekundach od startu od statku Crew Dragon odłączył się pierwszy człon rakiety Falcon 9. Kapsuła z manekinem Ripley na pokładzie leciała wtedy z prędkością ponad 6700 km/h i znajdowała się ponad 80 km nad Ziemią.
Nieco ponad 9 minut od startu wyłączony został również drugi silnik. Kapsuła z manekinem Ripley pędziła już z prędkością 27150 km/h i znajdował się niemal 200 km od Ziemi. Niespełna 60 sekund później zobaczyliśmy lądowanie pierwszego stopnia rakiety Falcon 9 na platformie na Ziemi. Było to już 35. udane lądowanie Falcona 9 w historii SpaceX.
Crew Dragon pędzi teraz z prędkością ok. 27200 km/h "goniąc" znajdującą się ponad 400 km nad Ziemią Międzynarodową Stację Kosmiczną. Dotrze do niej w niedzielę rano (czasu polskiego), a około południa odbędzie się proces dokowania statku do stacji.
Na tym jednak misja się nie kończy. Teraz będą analizowane odczyty z licznych czujników zamontowanych na manekinie Ripley, które miały za zadanie zmierzyć warunki, na jakie w przyszłości będzie narażony człowiek.
SpaceX Crew Capsule AP / AP
Demo-1 to próba rakiety Falcon 9, statku kosmicznego Crew Dragon, systemów naziemnych i ogółem operacji - w zasadzie wszystkiego, co musi działać i to działać dobrze, zanim zechcemy umieścić naszych astronautów na pokładzie. Naszym głównym celem jest sprawdzenie tak dużej liczby aspektów systemu statku kosmicznego bez załogi na pokładzie, jak tylko możemy, monitorowanie jego podejścia i dokowania do stacji kosmicznej, a następnie odłączenia, deorbitowania, wejścia w atmosferę i wodowania
- mówił jeszcze przed startem Mike Lee, szef testów lotniczych Demo-1 w NASA.
Crew Dragon spędzi na ISS kilka dni. Powrót kapsuły na Ziemię został zaplanowany na piątek, 8 marca. Gdy kapsuła z manekinem wewnątrz dotrze do NASA, naukowcy dokładnie przeanalizują odczyty ze wszystkich czujników.
NASA jest już coraz bliżej własnych startów załogowych na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Po zakończeniu programu wahadłowców kosmicznych w 2011 Amerykanie nie latają samodzielnie na ISS, a robią to przy pomocy Rosjan.
Dzisiejszy lot testowy ma pozwolić na przygotowanie się do ostatecznego wznowienia załogowych lotów w kosmos z amerykańskiej ziemi. Pozwoli całkowicie uniezależnić się od rosyjskiej agencji kosmicznej (Roskosmos), dlatego dla NASA powodzenie misji jest tak istotne.
SpaceX Crew Launch AP / AP
Załogowa misja realizowana przez SpaceX będzie też pierwszym w historii przypadkiem wysłania ludzi w kosmos przez firmę prywatną. Dotychczas takie loty odbywały się jedynie w ramach państwowych programów kosmicznych.
NASA chce jeszcze w tym roku wysłać w kosmos astronautów przy użyciu rakiety nośnej typu Falcon-9 produkowanej przez firmę SpaceX. W pierwszej załogowej misji z użyciem nowej kapsuły Crew Dragon w lipcu weźmie udział dwóch astronautów.
Nad kosmicznymi statkami załogowymi NASA pracuje już od 2010 roku. Podpisano kontrakty na łącznie 8,3 miliarda dolarów z firmami SpaceX i Boeing. Druga z nich planuje test swojego statku Starliner na kwiecień.