Google zaprezentował dwa nowe smartfony w czasie konferencji I/O w Mountain View. Pixel 3a i Pixel 3a XL mają oferować funkcje znane z oryginalnych telefonów Pixel, ale w znacznie niższej cenie. Google podkreśla, że urządzenia dostały dokładnie te same znakomite aparaty, co ich droższe odpowiedniki.
Google Pixel 3a i 3a XL różnią się od siebie jedynie przekątną ekranu i akumulatorem. Pierwszy ze smartfonów został wyposażony w 5,6-calowy wyświetlacz OLED (2220x1080) i baterię 3 000 mAh, natomiast model 3a XL dysponuje 6-calowym ekranem OLED (2160x1080) z baterią 3 700 mAh.
Google Pixel 3a fot. DM
Pozostała specyfikacja jest identyczna dla obydwu modeli. Znajdziemy tu układ Snapdragon 670 z grafiką Adreno 670, 4 GB RAM oraz 64 GB pamięci na dane. Główny aparat to obiektyw 12,2 Mpx z optyczną i elektroniczną stabilizacją obrazu oraz przysłoną f/1.8. Z przodu znajdziemy natomiast kamerkę 8 Mpx z światłem f/2.0 oraz 84-stopniowym polem widzenia.
Miłą informacją jest fakt, że w obydwu smartfonach znajdziemy fizyczne wyjście audio mini-jack. Google chwali się też, że nawet przy intensywnym użytkowaniu Pixel 3a będzie w stanie wytrzymać 30 godzin na jednym ładowaniu baterii. Wszystko dzięki wykorzystaniu uczenia maszynowego.
Google Pixel 3A fot. DM
Pixel 3a wygląda więc tak samo jak oryginalny Pixel 3 i ma oferować te same funkcje fotograficzne. Na czym więc zaoszczędził Google? Przede wszystkim na specyfikacji. Pixel 3 dysponuje Snapdragon 845, który jest znacznie mocniejszym układem od Snapdragon 670. Tańsze Piksele nie są też odporne na zalania i nie oferują ładowania bezprzewodowego. Na tym jednak znaczące różnice się kończą.
Obydwa urządzenia pojawiły się w sprzedaży już od 7 maja. Google Pixel 3a kosztuje 399 dolarów, a większy Pixel 3a XL został wyceniony na 479 dolarów. Niestety telefony nie będą raczej dostępne w Polsce.
Nest Hub Max fot. Google
Nest Hub Max to przedziwne połączenie głośnika z tabletem. Urządzenie ma nam pomóc sterować naszym inteligentnym domem. Nest Hub Max pozwoli nam też oglądać filmy, prowadzić wideorozmowy i korzystać z funkcji Asystenta Google. Znając życie, w większości domów skończy jako cyfrowa ramka na zdjęcia.
Nest Hub Max pojawi się w sprzedaży latem w cenie 229 dolarów. Google zaprezentował też tańszą wersję urządzenia Nest Hub, która jest pozbawiona kamery. Ta została wyceniona na 129 dolarów.
Android Q fot. Google
Android jest dziś zainstalowany na 2,5 mld urządzeń na całym świecie, co czyni go najpopularniejszym systemem na świecie. Jakie nowości przyniesie dziesiąta generacja tego OS-a, czyli Android Q?
Live Captions - system dodaje w czasie rzeczywistym napisy do nagrywanego przez nas wideo. Telefon słucha tego, co mówimy. Brzmi przerażająco? Trochę tak. Google zapewnia, że cały proces transkrypcji wideo odbywa się jedynie na naszym urządzeniu i żadne dane nie wędrują na serwery. Oby...
Smart Reply - funkcja pozwoli nam w łatwy sposób wysyłać szybkie odpowiedzi zawierające tekst oraz emotikony bezpośrednio z poziomu paska powiadomień;
Dark Theme - na tę funkcję wiele osób czekało. Tryb ciemny wreszcie zawita do Androida;
Android Q fot. Google
Focus Mode - w Androidzie Q pojawi się nowy "tryb koncentracji". Pozwoli nam wybrać aplikację, które najbardziej odciągają nas od pracy, a następnie je zablokuje. Sprytne, ale raczej średnio skuteczne;
Family Link - funkcja, która pozwoli rodzicom decydować, z jakich aplikacji, a także w jakim zakresie może korzystać ich dziecko. Umożliwi m.in. ustawianie czasowego limitu korzystania z danej aplikacji;
Bezpieczeństwo & Prywatność - Google wprowadza szereg nowych funkcji związanych z poprawą bezpieczeństwa i prywatności. Przykładowo, w nowym Androidzie pojawi się znana z iOS funkcja udostępniania naszej lokalizacji tylko w momencie, gdy aktywnie korzystamy z aplikacji.
AR fot. Google
Poza nowościami sprzętowymi i Androidem Q Google zaprezentował w Mountain View także nowe funkcje usługi Duplex, którą firma po raz pierwszy pochwaliła się w ubiegłym roku. Teraz Asystent Google w naszym imieniu wypożyczy samochód, zarezerwuje wycieczkę czy też kupi bilet do kina.
Powiedzmy, że masz ustawione przypomnienie w kalendarzu o nadchodzącej wycieczce i chcesz wynająć samochód. Teraz możesz poprosić Asystenta, aby wypożyczył auto za ciebie. Asystent wejdzie na stronę wypożyczalni i wypełni wszystkie informacje za ciebie. Jedyne, co musisz zrobić, to je potwierdzić
- tłumaczył nową funkcję prezes Google Sundar Pichai.
Google I/O fot. DM
Asystent Google, który kilka miesięcy nauczył się języka polskiego, ma działać nawet 10 razy szybciej, niż dotychczas. Jak tłumaczy firma, będzie to możliwe, dzięki przeniesieniu jego "rdzenia" z serwerów do telefonu użytkownika. Google obiecuje praktycznie zerowe opóźnienie w reakcji Asystenta na komendy.
Inna nowość, o której warto wspomnieć, to pojawienie się rozszerzonej rzeczywistości w wyszukiwarce. Teraz bezpośrednio z poziomu wyników wyszukiwania Google Search możemy obejrzeć ze wszystkich stron trójwymiarowe modele AR różnych obiektów - np. ludzkiego szkieletu, rekina czy tez butów. Na prezentacji funkcja ta prezentowała się świetnie. Pytanie brzmi, jak będzie z jej przydatnością w praktyce?
Google fot. Google
W czasie swojej prezentacji Sundar Pichai mocno podkreślał znaczenie prywatności, z którą technologiczni giganci mają ostatnio problem. Jak już pisaliśmy, Google zaoferuje teraz automatyczne usuwanie naszych prywatnych danych po upływie 3 lub 18 miesięcy. Nowością ma być też pojawienie się w innych aplikacjach znanego z Google Chrome trybu "Incognito". Będzie on dostępny w Mapach, YouTubie i w Google Search.
Jednym z ważnych tematów konferencji Google I/O jest również tworzenie technologii, które mogą zmienić życie osób niepełnosprawnych. Google pokazał sporo rozwiązań dedykowanych osobom niesłyszącym, niewidomym czy też niedowidzącym. Przykładowo, aparat Google Lens może w czasie rzeczywistym przetłumaczyć i przeczytać na głos umieszczony na ścianie czy też budynku napis lub ostrzeżenie.