Sony co prawda nie wybiera się na tegoroczne targi E3, które już w przyszłym tygodniu odbędą się w Los Angeles. Japońska firma nie zamierza jednak oddawać pola konkurentom z Microsoftu i cały czas umiejętnie podgrzewa zainteresowanie wokół zbliżającej się premiery PlayStation 5.
W kwietniu Mark Cerny, główny inżynier odpowiedzialny za projekt konsoli, w rozmowie z "Wired" zdradził pierwsze szczegóły dotyczące PlayStation 5. Dowiedzieliśmy się wówczas m.in., że urządzenie ma zostać wyposażone w potężny układ CPU, który został oparty o trzecią generację procesorów AMD Ryzen, a także zupełnie nowy układ GPU, z technologią ray-tracing, zbudowany w oparciu o Radeon Navi.
SSD w zestawie, 4K i 120 Hz, ale bez 60 fps
Teraz Jim Ryan, szef Sony Interactive Entertainment, w rozmowie z serwisem CNET ujawnił kilka nowych detali dotyczących PlayStation 5. Dowiedzieliśmy się między innymi, że dysk SSD, który pomoże m.in. w szybszym wczytwaniu się poziomów, będzie instalowany w urządzeniu domyślnie. To świetna wiadomość dla graczy, ale warto pamiętać, że ta decyzja przełoży się z całą pewnością na wyższą cenę konsoli.
Dowiedzieliśmy się również, że PS5 zaoferuje rozdzielczość 4K przy odświeżaniu na poziomie 120 Hz. Jim Ryan słowem nie wspomniał jednak o 60 klatkach na sekundę, co niestety każe nam podejrzewać, że większość gier na nowej konsoli - podobnie jak w przypadku PS4 - zostanie zablokowana na 30 fpsach.
To nie koniec ciekawostek. Ryan potwierdził również, że wsteczna kompatybilność PlayStation 5 umożliwi przenoszenie zapisów gry z PS4. CEO SCE zdradził jednocześnie, że firma planuje przenieść swoją platformę streamingową PlayStation Now "na zupełnie nowy poziom". I to jeszcze w tym roku.
Sony wciąż nie potwierdziło, kiedy dokładnie nowa konsola wyląduje na sklepowych półkach. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, aby doszło do tego jeszcze w tym roku. Świadczy o tym choćby fakt, że Japończycy "odpuścili" E3. Obecnie najbardziej prawdopodobnym terminem jest jesień 2020 roku.