Władimir Putin gniewnie wypowiedział się o budowie kosmodromu Wostocznyj. Od samego początku nowy port kosmiczny Rosji dręczą problemy z korupcją, malwersacjami publicznych pieniędzy, opóźnieniami czy łamaniem praw pracowniczych. Już jakiś czas temu Putin rozpoczął porządki przy tej inwestycji, ale na razie starania nie przyniosły rezultatów. Jak podaje Rzeczpospolita, która powołuje się na agencję TASS, zdenerwowany prezydent Rosji tak miał się wypowiedzieć na temat kosmodromu Wostocznyj:
Sto razy zostało powiedziane - pracujcie przejrzyście, pieniędzy wydziela się coraz więcej, projekty mają narodowy charakter! Nie, kradną - setki milionów, setki milionów! Wszczęto dziesiątki spraw karnych, wydane zostały sądowe wyroki, ludzie siedzą w więzieniach. Ale nie, porządku tam wciąż nie udało się wprowadzić tak, jak trzeba.
Władimir Putin w związku z problemami przy budowie portu kosmicznego nie zdecydował się jednak zwolnić żadnego z urzędników. Dmitrij Rogozin, który jest wicepremierem Rosji i odpowiada za sektor kosmiczny nie poczuwa się do odpowiedzialności i nawet po ostrych słowach rosyjskiego prezydenta, nie planuje podawać się do dymisji.
Port kosmiczny Wostocznyj to inwestycja, której budowa trwa już od 2012 roku. Wielokrotnie opóźniano oddanie placówki do użytku. Ma ona zastąpić największy i najstarszy taki obiekt na świecie, czyli kosmodrom Bajkonur, który po upadku ZSRR znalazł się na terenie Kazachstanu. Rosja za używanie go płaci Kazachom 100 mln dolarów rocznie.
Kosmodrom Wostocznyj zajmie powierzchnię 700 km kw. Na jego terenie poprowadzono 115 km dróg oraz 125 km linii kolejowych. Wschodni port lotniczy ma służyć nie tylko celom państwowym, ale ma być wykorzystywany także dla celów komercyjnych.