Współcześnie prym wśród konsol wiodą sprzęty od Sony i Microsoftu, a także od Nintendo, które często jest pomijane w tym zestawieniu. Na przyszły rok zaplanowano premierę urządzeń dziewiątej(!) już generacji, czyli PlayStation 5 i Xbox Scarlett. Od premiery pierwszych konsol minęły już całe eony, a współcześni gracze nie mają pojęcia jak wyglądała wirtualna rozgrywka cztery dekady temu, w co zagrywali się ich ojcowie i wujkowie. Pojawiła się teraz doskonała szansa, by to nadrobić, a przy okazji sprawić doskonały prezent dla osób, które wchodziły w dorosłość w latach na przełomie lat 70. i 80.
Nie wolno lekceważyć siły sentymentu, co wydaje się jedną z najważniejszych zasad współczesnego przemysłu rozrywkowego. Moda na sequele, rebooty oraz stylizowane seriale oraz filmy jak na przykład Stranger Things, to obecnie czołowy trend. A jak już oglądamy lata 80. to możemy się też poczuć jakbyśmy w nich żyli. W Lidlu 9 grudnia do sprzedaży trafią odświeżone retro wersje konsoli, które rządziły 40 lat temu w domu co drugiego amerykańskiego nastolatka. Za 299 zł nabędziecie SEGA Mini Drive z preinstalowanymi 40 grami oraz dwoma padami. Wystarczy wyjąć konsolę, podłączyć do telewizora i już można cieszyć się takimi produkcjami jak Sonic the Hedgehog, Earthworm Jim, Street Fighter II czy Virtua Fighter 2. Sprzęt miał swoją premierę ledwie kilka tygodni temu, więc za niecałe 300 zł, możecie mieć "najnowszą" konsolę dostępną na rynku.
Za tyle samo kupicie Atari 2600 Mini. Tutaj zamiast padów, dołączane są dwa joysticki, ponieważ jest to nieco młodszy model konsoli, niż SEGA Mega Drive. Ta mała wersja wygląda wyjątkowo elegancko i nawet jako wyposażenie wnętrza nada się do domu, ale mając ją podłączoną do telewizora, raczej nie powstrzymacie się przed zagraniem w jedną ze 110 produkcji, które wgrane są na urządzenie.
Obie konsole są przystosowane do współczesnych telewizorów i mają wejścia HDMI, więc nie musicie grzebać wśród starych kabli, żeby znaleźć wysłużone eurozłącze.