Apple pokaże jesienią nie dwa, nie trzy, ale cztery iPhone'y. Będzie nowy aparat

To może być bardzo gorąca jesień w Cupertino. Z doniesień branżowego eksperta Ming Chi-Kuo wynika, że Apple szykuje we wrześniu premiery aż czterech nowych iPhone'ów.
Zobacz wideo

Podczas, gdy wciąż wyczekujemy na premierę "taniego" iPhone'a 9 (ta miałaby się odbyć jeszcze w marcu), docierają do nas ciekawe informacje na temat flagowych modeli smartfonów Apple na rok 2020 roku. A ich źródłem jest nie byle kto, bo sam Ming Chi-Kuo, analityk rynkowy, który uznawany jest powszechnie za jednego z najbardziej wiarygodnych ekspertów w branży.

Z jego ustaleń wynika, że  jesienią Apple zaprezentuje aż cztery nowe modele iPhone'a. Byłby to mały przełom, bo do tej pory firma z Cupertino nigdy nie wypuściła na rynek czterech smartfonów jednocześnie. Ming Chi-Kuo sugeruje, że urządzenia, które Apple pokaże za kilka miesięcy to:

  • 5,4-calowy iPhone z ekranem OLED i podwójnym aparatem;
  • 6,1-calowy iPhone z ekranem OLED i podwójnym aparatem;
  • 6,1-calowy iPhone z ekranem OLED i potrójnym aparatem z czujnikiem ToF;
  • 6,7-calowy iPhone z ekranem OLED i potrójnym aparatem z czujnikiem ToF.

Pierwsze dwa modele byłyby bezpośrednimi następcami iPhone'a 11, który dostępny jest obecnie tylko w jednym wariancie. Mają dysponować wyświetlaczem OLED, a nie Super Redtina DXR, co oznaczałoby, że Apple ostatecznie rezygnuje z ekranów LCD w swoich flagowych modelach.

Z kolei dwa ostatnie modele zastąpiłyby ubiegłorocznego iPhone'a 11 Pro, oraz iPhone'a 11 Pro Max. Tutaj uwagę zwraca zarówno zastosowanie większych przekątnych ekranu, jak i nowego aparatu z trzema obiektywami i czujnikiem głębi ToF (time-of-flight).

Celowo nie podaję nazw nowych urządzeń, gdyż nadal nie wiadomo, czy Apple zdecyduje się na dodanie literki "s"  do nazw ubiegłorocznych modeli (iPhone 11s, iPhone 11s Pro), czy też postawi na większy przeskok i będziemy świadkami premiery iPhone 12 oraz iPhone'a 12 Pro.

iPhone 12 - renderiPhone 12 - render svetapple.sk

iPhone 2020. Nowy aparat ze stabilizowaną matrycą

Z informacji Ming Chi-Kuo wynika, że najmocniejszy z tegorocznych iPhone'ów otrzyma również większą matrycę z mechaniczną stabilizacją obrazu w miejsce stabilizacji opartej na obiektywie.

Stabilizowana matryca, którą znamy z profesjonalnej fotografii, pozwala na wykonywanie zdjęć w bardzo wysokiej rozdzielczości. Aparat wykonuje kilka kolejnych ujęć, przesuwając matrycę, a następnie łączy je w całość, co przekłada się na jakość i szczegółowość finalnego zdjęcia.

Nowością ma być również czujnik ToF (time-of-flight), który już od jakiegoś czasu pojawia się we flagowych smartfonach z Androidem. ToF pozwala na zaawansowany pomiar głębi i może być przydatny zarówno w aplikacjach i grach wykorzystujących rozszerzoną rzeczywistość, jak i np. podczas wykonywania zdjęć portretowych, przy wykrywaniu krawędzi fotografowanego obiektu.

Więcej o: