W październiku 2019 roku Microsoft zaskoczył wszystkich zapowiedzią dość niezwykłego sprzętu. Firma odsłoniła wtedy kulisy dotyczące swojego tajemniczego komputera - Surface Neo. To urządzenie mobilne z dwoma ekranami oraz dołączaną klawiaturą, które ma wnieść powiew świeżości na nudny rynek laptopów. Neo miałby być wyposażony w dwa 9-calowe dotykowe wyświetlacze i być czymś pośrednim między laptopem, a tabletem.
Aby wykorzystać potencjał komputera nowej generacji, zapowiedziano powstanie nowego systemu operacyjnego - Windows 10X. Ma on mieć zupełnie przemodelowany interfejs, zaprojektowany na nowo dział z ustawieniami, nowy eksplorator plików i lepiej współpracować z dotykowymi ekranami.
Początkowo Microsoft deklarował, że OS ma trafić wyłączenie na laptopy dwuekranowe, ale ostatnie doniesienia sugerowały, że nie jest to takie oczywiste. W tym tygodniu firma ogłosiła, że Windows 10X będzie nowym systemem dla wszystkich komputerów, również tych z jednym ekranem.
Surface Neo fot. Microsoft
Zdaniem Microsoftu, świat wygląda dziś zupełnie inaczej niż w październiku ubiegłego roku. W ostatnich tygodniach zanotowano 75-procentowy wzrost czasu spędzonego w tradycyjnym systemie Windows 10, dlatego firma chce wprowadzić nowość również do zwyczajnych komputerów z jednym wyświetlaczem. Jest to możliwe, dzięki elastyczności, która jest cechą charakterystyczną Windowsa 10X.
Jak potwierdza sam Microsoft, ideologią stojącą za nowym systemem ma być stały kontakt urządzenia z chmurą. Będzie to więc oprogramowanie przypominające nieco system Chrome OS od Google.
Ta elastyczność pozwoliła nam przenieść system Windows 10X na urządzenia z jednym ekranem, które wykorzystują moc chmury, aby pomóc naszym klientom pracować, uczyć się i grać w nowy sposób
- wyjaśnia Panos Panay, szef działu produktów z linii Surface cytowany przez The Verge.
Niestety Microsoft nie wyjaśnia, dla jakiej grupy użytkowników będzie przeznaczony system Windows 10X. Być może będzie instalowany w przyszłości na wszystkich nowych laptopach z ekranami dotykowymi. Może być jednak też ograniczony do urządzeń konwertowalnych. A może trafi na komputery każdego użytkownika jako aktualizacja do Windowsa 10 (tak jak kiedyś trafił Windows 8.1)?
Microsoft nie od dziś lubi zaskakiwać, dlatego żaden scenariusz nie jest wykluczony. Wiadomo jedynie, że 10X trafi na tradycyjne komputery szybciej niż na urządzenia z dwoma ekranami. I najprawdopodobniej nie będzie tak rewolucyjny, jak zakładano.
Surface Neo fot. Microsoft
Panay niestety nie zdradził przybliżonego terminu premiery zapowiedzianego wiele miesięcy temu Surface'a Neo. Microsoft deklarował, że trafi on na rynek w drugiej połowie 2020 roku, ale dziś wiadomo już, że jest to nierealne.
Już w kwietniu mówiło się, że firma nie zdąży z wprowadzeniem nowego komputera w tym roku. Premiera zostanie najpewniej przesunięta na 2021 rok. System Windows 10X nie jest jeszcze gotowy, podobnie zapewne, jak i sam Surfece Neo.
Co więcej, jak twierdzi Panay, gigant współpracuje ze swoimi partnerami, aby wprowadzić na rynek nową kategorię urządzeń. Microsoft i inni producenci mają podobno "szukać odpowiedniego momentu" na premierę takiego sprzętu. Może to oznaczać, że wraz z Surface Neo pojawi się więcej dwuekranowych komputerów, na których powstanie musimy jeszcze poczekać.