Premiera systemu iOS 14 sprawiła, że użytkownicy iPhone'ów po raz kolejny muszą mierzyć się z docinkami ze strony tych, którzy korzystają ze smartfonów innych firm. Faktem jest, że wiele z zaprezentowanych przez Apple nowości, to coś, co na Androidzie dostępne jest od wielu lat.
Można tu wspomnieć choćby o widgetach czy funkcji Picture-in-Picture, która wcześniej była dostępna jedynie na iPadach, a teraz zawitała również na iPhone'y. Apple już od wielu lat stosuje podobną taktykę: przygląda się pomysłom Google i wdraża jedynie te najlepsze.
Jest jednak coś, czego właściciele słuchawek z Androidem mogą iPhone'om zazdrościć. Chodzi oczywiście o dostęp do aktualizacji i nowych wersji systemu. W przypadku OS-a Google proces wdrażania aktualizacji przebiega wolno. Wystarczy wspomnieć, że Android 10, który premierę miał we wrześniu 2019, obecny jest dziś na mniej niż 20 proc. urządzeń z systemem Google'a.
Dla porównania iOS 13, który również debiutował we wrześniu 2019, już w styczniu tego roku był obecny na 92,5 proc. urządzeń Apple. Oczywiście głównym powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że firma z Cupertino opracowuje swój system jedynie z myślą własnych smartfonach. W przypadku Androida sytuacja jest zgoła odmienna, gdyż z tego OS-a korzystają telefony dziesiątek, jeśli nie setek firm, takich jak Samsung, Xiaomi, OPPO, Realme czy też LG.
Znaczną przewagą iOS-a nad Androidem jest również dłuższy okres dostępu do nowych wersji systemu. W przypadku Androida nie przekracza on zazwyczaj dwóch lat i chodzi tu o flagowe modele, bo tańsze smartfony często nie otrzymują żadnej aktualizacji.
A jak ta sytuacja wygląda w przypadku Apple? Wystarczy rzucić okiem na listę urządzeń, które otrzymają dostęp do najnowszego iOS 14. Prezentuje się ona następująco:
Fakt, że nowego iOS-a otrzymają iPhone'y 11 oraz ubiegłoroczne modele XS nikogo oczywiście nie dziwi. Warto jednak zauważyć, że iOS 14 będzie dostępny na iPhonie 6s oraz iPhonie SE. Pierwsze z urządzeń miało swoją premierę we wrześniu 2015, a drugie w marcu 2016 roku.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku iPadOS 14, który trafi m.in. na iPada Air 2 (2014) oraz iPada mini 4 (2015). Fakt, że Apple oferuje wsparcie techniczne dla sprzętów, które mają grubo ponad pięć lat, jest godne pochwały. Firma z Cupertino stawia sprawę jasno: iPhone i iPad to urządzenia, które kupujemy na lata. Takiego podejścia próżno szukać u innych producentów.
Oczywiście to tylko jedna strona medalu. Druga jest bowiem znacznie mniej prokonsumencka. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że od pewnego czasu firma z Cupertino robi wszystko, co w jej mocy, aby skłonić nas do częstszej wymiany jej urządzeń na nowe. W tym miejscu można wspomnić o słynnym już skandalu z celowym spowalnianiu starszych modeli iPhone'a.