Henry Cavill to geek z krwi i kości. Udowodnił to już wielokrotnie, szczególnie odkąd ogłoszono, że w serialu Netflixa wcieli się w rolę Wiedźmina. Robił wszystko, by dostać tę rolę, gdyż jest olbrzymim fanem serii - zarówno książek Andrzeja Sapkowskiego, jak i gier od CD Projekt. Jak informuje The Verge, bliska jego sercu jest także seria Warhammer 40,000, - w czasie kwarantanny malował związane z nią miniaturki. Przyznał także, że w Total War: Warhammer 2 grał sześciokrotnie, za każdym razem inną rasą.
Zanim zagrał Wiedźmina, Cavill wcielał się również w Supermana, ale mało brakowało, by nie dostał tej roli. Prawie przegapił okazję na angaż, ponieważ był zbyt zajęty graniem... w World of Warcraft, o czym opowiadał u Conana O'Briena (1:40 minuta nagrania). Aktor nigdy też nie krył, że nie lubi gier konsolowych, a za to preferuje komputer. W gry wideo gra od 10. roku życia, co przyznał w wywiadzie dla kultura.gazeta.pl.
W grudniu ubiegłego roku Cavill w wywiadzie dla NME mówił, że mimo tak dużej pasji do gier i komputerów, nigdy nie zmontował własnej maszyny, choć miał kilka "blaszaków", które samodzielnie ulepszał.
To będzie mój następny projekt, jak tylko znajdę czas - oraz odwagę - możliwe, że złożę swojego własnego PC
- zapowiedział wówczas aktor.
Pod koniec zeszłego roku Cavill zapewne nie spodziewał się, że czasu wolnego będzie miał aż nadto. Okazało się, że to idealna okazja na spełnienie grudniowej zapowiedzi. Na swoim Instagramie Cavill umieścił wideo, na którym pokazuje, jak składa wymarzonego PC.
Wideo okraszone zostało nietypową, jak na taki projekt, ścieżką dźwiękową. W podpisie Cavill ostrzega:
Ten materiał nie jest dla wszystkich... zalecana jest dyskrecja. Możesz zobaczyć części, których nie widziałeś wcześniej.
Na koniec aktor zostawia wiadomość dla fanów: "KONIEC. Lub bardziej realistycznie - dopiero początek?". I choć najpewniej chodzi po prostu o granie na nowym sprzęcie, to fani spekulują, że być może Cavill zacznie streamować w sieci.