Dzięki silnym biznesowym powiązaniom z twórcami Cyberpunka 2077, Spokko dostało w swoje ręce nie byle jaką franczyzę, bo wiedźmińskie uniwersum Andrzeja Sapkowskiego. Popularna licencja to jednak zbyt mało, aby odtrąbić sukces, o czym przekonał się już niejeden producent .
Wiedźmin: Pogromca Potworów garściami czerpie z rozwiązań znanych ze wspomnianego Pokemon GO. Nie jest to jednak żaden zarzut z mojej strony. Trudno na nowo wymyślić koło. Tak, jak niemal wszystkie trzecioosobowe gry akcji kopiują pomysły z serii GTA, tak wszystkie terenowe gry AR opierają się na standardach wyznaczonych przez Niantic.
Podstawowym elementem gry jest więc interaktywna mapa, która dzięki geolokalizacyjnej technologii Google Maps nakłada się na rzeczywistą mapę naszego miasta. Mówiąc prościej, poruszając się ulicami Warszawy, Lublina czy Radomia, przemieszczamy się też w świecie Pogromcy Potworów.
Wiedźmin Wiedźmin
I tu pojawia się pierwszy zgrzyt. Zdarza się, że gra umieści znacznik zadania w miejscu, do którego nie sposób jest dotrzeć - np. na tory kolejowe, plac budowy czy ruchliwą ulicę. W takim wypadku możemy skorzystać z funkcji relokacji zadania. Sęk w tym, że jest ona dostępna tylko w momencie, gdy gracz znajduje się co najmniej w odległości 1 km od znacznika misji. To dość bezsensowne ograniczenie.
Rozgrywkę rozpoczynamy od stworzenia naszego wiedźmina lub wiedźminki. Kreator postaci jest nieco zbyt uproszczony, a do wyboru mamy zaledwie kilka gotowych avatarów. To, co bardzo mnie ucieszyło, to fakt, że Pogromca Potworów ma całkiem rozbudowaną fabułę. Wykonywane przez nas misje nie są przypadkowe i tworzą spójną całość, a animowane przerywniki pogłębiają immersją ze światem gry.
Wiedźmin Wiedźmin
Jak sama nazwa wskazuje, w Pogromcy Potworów polujemy na potwory. Gra studia Spokko oddaje w nasze ręce cały wachlarz kreatur znanych z wiedźmińskiego świata. Nie zabrakło takich przeciwników, jak leszy, gryf, południca, alghul, bies czy też baba cmentarna. Na ten moment w bestiariuszu gry znajduje się prawie 140 unikalnych postaci, a ta liczba z pewnością będzie rosła.
Na pochwałę zasługują szczegółowe modele potworów. Widać, że twórcy mocno przyłożyli się do tego elementu. Zresztą, cała oprawa audiowizualna Pogromcy Potworów prezentuje się wyśmienicie. Z produkcji Spokko wylewa się wiedźmiński klimat, który pogłębia też znakomita ścieżka dźwiękowa.
Wiedźmin fot. DM
Jeśli chodzi o system walki, to nie jest on przesadnie skomplikowany, ale potrafi sprawić sporą frajdę. Możemy wykonywać szybkie i mocne ataki mieczem, rzucać petardami, a także rzucać znaki. Poza ofensywą istotna jest również obrona. Tu z pomocą przychodzi nam blokowanie i parowanie ciosów. Perfekcyjne opanowanie tego aspektu, to jeden z najtrudniejszych elementów rozgrywki.
Przeciwnicy w Pogromcy Potworów różnią się od siebie pod względem atutów oraz słabości. Istotne jest więc, aby przed rozpoczęciem walki wyposażyć się również w odpowiednie oleje i eliksiry.
Mobilny Wiedźmin bywa naprawdę wymagającą grą. Pokonanie najsilniejszych wrogów (oznaczeni są symbolami jednej lub dwóch czaszek) może okazać się niemożliwe bez kupna nowej broni czy też pancerza. I tu pojawia się mój największy zarzut w stosunku do Pogromcy Potworów.
Wiedźmin Wiedźmin
Oferowane w sklepie przedmioty są zbyt drogie. Kupno miecza do walki z wymagającymi potworami to wydatek rzędu 1600 - 3200 monet. Jeśli będziemy sumiennie wykonywać zadania, które postawi przed nami gra, to taką kwotę i tak będziemy zbierać przez tydzień lub dłużej. Możemy oczywiście pójść na skróty i kupić pakiet 3500 złotych monet za 47,99 zł lub 70 000 monet za... 479 99 zł.
Zdaję sobie sprawę, że gra oferowana w modelu free-to-play musi na siebie zarabiać, a drogą do tego celu są mikrotransakcje. Ważny jest odpowiedni balans. Tego w Pogromcy Potworów trochę brakuje. Mam nadzieję, że twórcy popracują nad tym elementem, aby nie stracić zainteresowania graczy.
Wiedźmin Wiedźmin
Pewnych korekt wymaga również system craftingu. Na ten moment jest on niepotrzebnie rozbudowany, a momentami chaotyczny. Przydałoby się też nieco skrócić czas oczekiwania na stworzenie eliksirów i olejów, który sięga kilku godzin. Oczywiście to kolejna "zachęta" do skorzystania z mikrotransakcji.
Wiedźmin: Pogromca Potworów nie jest jeszcze "finalnym produktem". Kilka aspektów produkcji wciąż wymaga dopracowania. Jest to całkowicie zrozumiałe. Każdy, kto pamięta, jak 5 lat temu prezentowało się Pokemon GO, wie doskonale, że produkcja Niantic to dziś zupełnie inna gra.
Ważne jest, by Spokko wsłuchiwało się teraz w konstruktywną krytykę i odpowiednio na nią reagowało. Twórcy mobilnego Wiedźmina muszą bowiem pamiętać, że łaska graczy na pstrym koniu jeździ.