Apple szuka "kapusia", który szpieguje dla mediów. Poufny list w tej sprawie... wyciekł do mediów

Daniel Maikowski
Prezes Apple, Tim Cook napisał do pracowników list, w którym ostrzega, że w jego firmie nie ma miejsca dla osób, które "ujawniają poufne informacje". Jeszcze tego samego dnia wiadomość wyciekła do mediów.

O tym, że Apple ma problem z przeciekami możemy przekonać się przy okazji niemal każdej premiery produktów firmy. Przykład? Już na 2-3 tygodnie przed wrześniową prezentacją nowego iPhone'a 13 wiedzieliśmy praktycznie wszystko na temat jego wyglądu, specyfikacji oraz najważniejszych funkcji. 

Zobacz wideo Apple jedynie kopiuje od innych? Bzdura. Te trzy urządzenia zmieniły świat technologii [TOPtech]

Trudno się zresztą temu dziwić. Mówimy tu o jednym z największych technologicznych koncernów na świecie, który pracuje z tysiącami dostawców, dystrybutorów oraz sklepów. W takim mrowiu osób zawsze znajdzie się ktoś, kto spróbuje wypuścić jakieś poufne informacje do mediów. 

Dla prezesa Apple, Tima Cooka zdecydowanie większym problemem jest jednak sytuacja, gdy źródłem przecieków jest pracownik firmy, z którym współpracuje on na co dzień. A z tym właśnie mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach, co zmusiło Cooka do dość ostrej reakcji.

Szef firmy z Cupertino napisał do pracowników list, w którym podkreśla, że w Apple nie ma miejsca dla "kretów". Cooka zirytował fakt, ze ktoś wyniósł z wewnętrznego spotkania informacje na temat polityki firmy wobec niezaszczepionych pracowników. Podczas tego spotkania firma zapowiedziała, że takie osoby będą poddawane częstym testom na obecność koronawirusa. Do mediów wyciekły również poufne informacje na temat toczącego się postępowania sądowego między Apple i firmą Epic.

Tim Cook do pracowników Apple: Nie będziemy tolerować "kretów"

"Piszę dziś do was, ponieważ słyszałem, że wielu z was było niesamowicie sfrustrowanych, widząc, że treść naszego spotkania wyciekła do reporterów" - czytamy w liście Tima Cooka. Szef Apple podkreśla w nim, że wspólne spotkania są dla niego bardzo ważne, ale mają sens tylko wtedy, gdy "możemy sobie ufać, że ich treść pozostanie w Apple".

W dalszej części listu szef Apple zaznacza, że firma zrobi wszystko, aby zidentyfikować te osoby, które są źródłem przecieków. "Jak wiecie, nie tolerujemy ujawniania poufnych informacji, niezależnie od tego czy dotyczą one produktu, czy też szczegółów poufnego spotkania".

Wiemy, że za przecieki odpowiada niewielka liczba osób. Wiemy również, że dla osób, które ujawniają poufne informacje, nie ma tutaj miejsca

- dodał Tim Cook.

Skąd w ogóle wiemy o tym, że Tim Cook wysłał list do pracowników Apple? Otóż jeszcze tego samego dnia trafił on w ręce redakcji portalu The Verge, co jest chyba najlepszym dowodem na to, że w Apple nie brakuje osób, które lubią wynosić poufne informacje na zewnątrz.

Więcej o: