Haugen twierdzi, że Facebookowi nie opłaca się walczyć z negatywnymi treściami i oskarża platformę o rozsiewanie hejtu. Mówi też, że Instagram jest "toksyczny" dla młodych ludzi, o czym Facebook wie, ale woli się nie chwalić. Kim jest sygnalistka Frances Haugen, która ujawniła ciemne strony największej platformy społecznościowej świata?
Frances Haugen ujawniła światu swoją tożsamość na początku października, gdy zdecydowała się udzielić wywiadu w programie "60 Minutes" w CBS. Wcześniej udostępniła wewnętrzne dokumenty Facebooka, które publikowane były przez kilka tygodni w ramach tzw. Facebook Files na łamach amerykańskiego dziennika "The Wall Street Journal". Tysiące stron przekazała również Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, a trzy tygodnie temu złożyła zeznania przed komisją amerykańskiego Senatu.
Sygnalistka nie jest jednak przypadkową użytkowniczką platformy społecznościowej Marka Zuckerberga, która weszła w posiadanie dokumentów na temat firmy. Od lat pracuje w firmach branży technologicznej, do niedawna pracowała również w Facebooku.
Haugen urodziła się w 1983 lub 1984 roku w Iowa City w USA i jak wynika z doniesień mediów, już od najmłodszych lat wykazywała sporą aktywność obywatelską. Jako przykład podaje się to, że już w wieku ośmiu lat protestowała u lokalnego kongresmana przeciw poszerzeniu drogi, którą przekraczała, wracając ze szkoły. Często brała też udział w lokalnych debatach i konkursach. W 2006 roku skończyła studia na uczelni Olin College of Engineering w stanie Massachusetts.
Karierę zawodową zaczęła zaraz po studiach. Zatrudnienie znalazła w Google, gdzie pracowała nad Google Ads (serwis reklamowy Google), Google Book Search (wyszukiwarka książek) oraz wyłączonym już serwisem społecznościowym Google+. Jak możemy wyczytać m.in. w Wikipedii, to właśnie internetowy gigant opłacił studia podyplomowe na Harvard Business School, wydziale Uniwersytetu Harvarda, które Haugen ukończyła w 2011 roku.
Podczas pracy w Google Haugen doskonaliła m.in. metody dostosowania wyników wyszukiwania (jest współautorką metody, którą opatentowało Google), a prywatnie współtworzyła aplikację randkową Secret Agent Cupid, którą potem przekształcono w Hinge. W 2015 roku przeniosła się do Yelp (internetowy agregator opinii), gdzie pracowała jako product manager, a w 2016 roku objęła stanowisko w serwisie społecznościowym Pinterest.
Do Facebooka dołączyła dwa lata później, a w 2019 roku objęła stanowisko product managera u społecznościowego giganta i zajmowała się przede wszystkim walką z dezinformacją. W maju 2021 roku zdecydowała się odejść z Facebooka, zabierając ze sobą tysiące stron wewnętrznych raportów firmy, które od września zaczął publikować "The Wall Street Journal". Jak twierdzi, firma niechętnie akceptowała wszelkie inicjatywy mające na celu poprawę bezpieczeństwa na Facebooku.
Z ujawnionych przez sygnalistkę informacji wynika, że Facebook celowo pokazuje nam treści, które mogą nas zezłościć, wywoływać irytację lub skrajne emocje. Haugen ujawniła, że wewnętrzne badania firmy pokazały, że takie treści sprawiają, że spędzamy więcej czasu na Facebooku, mimowolnie oglądając więcej reklam. Po zmianie algorytmu na taki, który będzie podpowiadał bardziej stonowane treści, spada aktywność użytkowników, a tym samym zarobki platformy.
Z dokumentów wynika też, że Facebook doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Instagram ma negatywny wpływ na część młodych użytkowników platformy. Z badań, jakie przeprowadziła społecznościówka wynika, że 13,5 procent nastoletnich dziewcząt Instagram pogłębia myśli samobójcze, a u 17 procent pogłębia problemy z akceptacją własnego ciała. Danych tych Facebook nigdy nie ujawnił publicznie.
Co więcej, choć Facebook chwali się sukcesami w walce z mową nienawiści, rozpoznaje jedynie od 3 do 5 proc. treści tego typu treści oraz zaledwie 1 proc. treści z przemocą bądź podżeganiem do przemocy. Sygnalistka podkreśla też, że firma Marka Zuckerberga nie potrafiła dobrze wyważyć proporcji pomiędzy istotnym interesem społecznym oraz własnymi interesami.