Z tak niepokojącą sytuacją na rynku kryptowalut nie mieliśmy do czynienia od wielu miesięcy. Skalę problemu może zobrazować jedna liczba - tylko w czwartek z rynku "wymieciono" 200 miliardów dolarów.
Złych wieści jest jednak znacznie więcej. Z danych serwisu CoinMetrics wynika, że w czwartek bitcoin spadł do poziomu 25 401,29 dolara, osiągając najniższy poziom od przeszło 16 miesięcy. Co więcej, kurs największej kryptowaluty świata po raz pierwszy zanurkował poniżej swojego poprzedniego dołka.
Bitcoin Investing.com
W piątek bitcoin odrobił część strat, wzmacniając się do poziomu ponad 30,5 tys. dolarów.
Do tej pory zawsze kolejne dołki były coraz wyżej, co potwierdzało, że pomimo siarczystych korekt trend wzrostowy jest aktualny. Wraz z zejściem ceny poniżej dołka z czerwca'21 (28900 USD) ta seria się skończyła
- zauważył na Twitterze dziennikarz ekonomiczny Rafał Hirsch.
Rykoszetem oberwał też ether, druga największa (pod względem kapitalizacji rynkowej) kryptowaluta. W czwartek jego kurs spadł do poziomu 1 704,05 dolara, osiągając najgorszy wynik od czerwca 2021.
Dlaczego kryptowaluty tracą na wartości?
Jak zwykle, powodów jest kilka. Po pierwsze, warto zwrócić uwagę na sytuację makroekonomiczną. Świat powoli wychodzi z pandemii koronawirusa, kolejne kraje zakręcają kurki z tanią gotówką, a rynki spodziewają się dalszych wzrostów inflacji oraz kolejnych podwyżek stóp procentowych. Do tego dochodzi wojna w Ukrainie, która może negatywnie odbić się na globalnym wzroście PKB.
W środę poznaliśmy dane na temat inflacji w Stanach Zjednoczonych. W kwietniu ceny towarów i usług wzrosły o 8,3 proc., mocno powyżej oczekiwań analityków i blisko najwyższego poziomu od 40 lat. W tej sytuacji inwestorzy spoglądają w kierunku tzw. bezpiecznych przystani (np. złota), a kryptowaluty takimi aktywami nie są i nigdy nie były.
To jednak tylko wierzchołek góry lodowej, bo jak zauważa Daniel Kostecki, dyrektor polskiego oddziału Conotoxia Ltd., obecnie "nie możemy mówić o zwykłej korekcie, ale o prawdziwym teście dla całego rynku kryptowalut".
Terra wywołała trzęsienie ziemi na rynku kryptowalut
Bezpośrednią przyczyną załamania rynku kryptowalut jest krach, do którego doszło na kryptowalucie TerraUSD (UST). UST jest (a raczej był) stablecoinem, czyli kryptowalutą, której kurs jest ściśle powiązany z wartością określonego dobra. W tym konkretnym przypadku tym dobrem jest dolar, z którym UST było powiązane w stosunku 1:1.
Jeszcze w weekend kapitalizacja rynkowa tego stablecoina wynosiła 18,5 mld dolarów, co czyniło go dziesiątą największą kryptowalutą na świecie. W środę, po zerwaniu więzów z amerykańską walutą kapitalizacja UST skurczyła się o 10 mld dolarów, wywołując chaos na rynku krypto.
Kurs UST/USD Investing.com
Złamanie ekosystemu Terra przez oderwanie wymienialności UST w relacji 1:1 do USD, spadek jego głównego tokenu - Luna z ponad 100 USD za sztukę do kilkunastu centów, załamanie na rynku NFT, próba oderwania wymienialności największego stablecoina USDT od 1:1 na USD i potężne przeceny bitcoina i ethereum, czyli największych kryptowalut. To wszystko wydarzenia, które dzieją się na raz, i to w bardzo krótkim czasie, a rynek próbuje się z nimi mierzyć.
- ocenia Daniel Kostecki.
To z kolei może powodować ekstremalny strach wśród posiadaczy kryptowalut podobny prawdopodobnie do tego, który mieli w oczach posiadacze akcji spółek technologicznych, gdy pękała bańka dot-com
- dodaje.
Jak zauważa Bloomberg, obecna sytuacja nie pozostaje bez wpływu na majątki tzw. kryptowalutowych miliarderów. Serwis podaje przykład Briana Armstrona, założyciela giełdy Coinbase Global. Jeszcze w listopadzie ub. roku jego majątek wyceniano na 13,7 mld dolarów, a obecnie skurczył się on do "zaledwie" 2,2 mld dolarów.
Jeszcze poważniejsze straty odnotował Changpeng Zhao, który w styczniu po raz pierwszy trafił do rankingu miliarderów Bloomberga z majątkiem szacowanym na 96 mld dolarów. W wyniku ostatnich rynkowych korekt jego fortuna skurczyła się do 11,6 mld dolarów.
Jak wylicza Bloomberg, Tyler i Cameron Winklevoss, czyli słynni bracia, którym Mark Zuckerberg miał "ukraść" Facebooka', stracili w tym roku 2,2 mld, czyli ok. 40 proc. swojego majątku. Winklevossowie są założycielami kryptowalutowej giełdy Gemini.