Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę? Wyparować może 300 mln etatów

Z wyliczeń banku inwestycyjnego Goldman Sachs wynika, że sztuczna inteligencja mogłaby wziąć na siebie 1/4 wszystkich zadań, które dziś wykonują ludzie. Raport wskazuje też, że przez AI ze światowego rynku pracy może zniknąć aż 300 mln etatów.

Analitycy nowojorskiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs nie mają wątpliwości. Wszystko wskazuje na to, że tzw. generatywna sztuczna inteligencja - pomimo młodego wieku - już dziś poradziłaby sobie w pracy w niejednym zawodzie. Co gorsza, uważają oni, że AI może też spowodować trzęsienie ziemi na światowym rynku pracy.

Zobacz wideo Jak uniknąć buntu maszyn? Czy da się wychować sztuczną inteligencję? [Next Station]

AI już wykonuje analizy, a nawet podejmuje decyzje. I to szybciej niż ludzie

Z raportu opublikowanego przez bank wynika, że wyjątkowo szybki rozwój AI sprawia, że niebawem będzie mogła ona przejąć ogrom obowiązków od ludzkich pracowników. Zdaniem analityków, w wysoce zdigitalizowanych Stanach Zjednoczonych i krajach strefy euro, sztuczna inteligencja jest w stanie zautomatyzować procesy pochłaniające 25 proc. całego zakresu pracy lub - jak kto woli - wykonać za nas 1/4 wszystkich służbowych zadań. Już teraz systemy (np. ChatGPT) są w stanie, chociażby wykonywać analizy, generować teksty, a nawet podejmować decyzje - i to zdecydowanie szybciej niż ludzie. Co więcej, wsparcie sztucznej inteligencji ułatwi nie tylko wykonywanie prostszych zadań, ale pomoże zwiększyć wydajność procesów, z którymi AI na razie nie może poradzić sobie sama. Sam wzrost wydajności pracowników zdaniem banku ma przełożyć się na podniesienie się światowego PKB aż o 7 proc. w ciągu najbliższej dekady. Są też niestety i ciemne strony wyjątkowo szybkiego rozwoju AI. Badacze Goldman Sachs wyliczyli, że aż dwie trzecie wszystkich miejsc pracy w USA i Europie jest w różnym stopniu narażonych na automatyzację ze strony sztucznej inteligencji.

Rewolucja na rynku pracy? Analitycy: Zniknie ekwiwalent aż 300 mln pełnych etatów

Obecnie 7 proc. ludzi w Stanach Zjednoczonych pracuje na stanowiskach, na których przynajmniej połowa zadań może być już wykonywana przez sztuczną inteligencję. Nowoczesne systemy takie jak ChatGPT mają najmocniej uderzyć w pracowników administracji i prawników, gdzie są w stanie zautomatyzować odpowiednio 46 i 44 proc. wszystkich zadań. Analitycy uznali też, że najbardziej odporne na wpływ AI pozostają zawody wymagające wysiłku fizycznego - przede wszystkim branża budowlana i remontowa, gdzie wpływ AI na pracę będzie znikomy i wyniesie odpowiednio 6 i 4 proc. Mimo wszystko zaprzęgnięcie do pracy AI wywoła prawdziwą burzę na światowym rynku pracy, z którego - jak szacuje bank - zniknie ekwiwalent aż 300 mln pełnych etatów. Liczba ta zawiera również zmniejszenie wymiaru pracy części pracowników z powodu zautomatyzowania niektórych zadań, które do tej pory wykonywali. Wszystko to spowoduje nadwyżkę chętnych do pracy w stosunku do zapotrzebowania, a w efekcie zmniejszenie wartości "ludzkiej" pracy, obniżkę płac oraz zwolnienia.

Więcej o: