Sam Altman i Wojciech Zaremba, założyciele OpenAI, pojawili się razem z Szymonem Sidorem, naukowcem, który również jest tam zatrudniony, na Uniwersytecie Warszawskim, na spotkaniu zorganizowanym przez ośrodek badawczy Ideas NCBR. Jak mówił Sam Altman, to jedno z wielu spotkań, jakie odbywają na całym świecie, by posłuchać ludzi, ich przemyśleń i obaw, które budzi ChatGPT oraz dowiedzieć się, w którą stronę mógłby rozwijać ich algorytm sztucznej inteligencji.
Altman poinformował też, że przed panelem spotkał się premierem Mateuszem Morawieckim. Rozmowa miała dotyczyć tego, jak wykorzystać szanse, które daje sztuczna inteligencja, jak ją regulować oraz jak Polska może stać się ważnym graczem na tym polu. Spora część panelu, szczególnie pytania od publiki, również skupiły się regulowaniu AI, tak by służyła ludzkości, a nie stwarzała zagrożenia i pogłębiała istniejące nierówności społeczne.
Choć OpenAI jest amerykańskim start-upem, to Polacy mieli spory udział w jego rozwoju od samego początku. Szymon Sidor zdradził, że gdy firma zatrudniała jeszcze ledwie 50 osób (dziś to prawie 400 pracowników), to 20 proc. z nich stanowili nasi rodacy. Wojciech Zaremba przyznał, że rekrutował do firmy najlepszych ludzi spośród swoich znajomych i okazało się, że wielu z nich to Polacy. Jak dodał, mamy dobry system edukacji, co podchwycił Altman, mówiąc, że nie wie, co za tym stoi, ale jest pod wrażeniem. Zaremba dodał, że Polska powinna wykorzystać ten potencjał i wdrożyć AI np. do szpitali, do działań rządu czy tworzyć kolejne start-upy oparte o tę technologię.
Open AI ruszyło osiem lat temu, ale początki nie były łatwe. Jak mówił Altman, trudno było im pozyskać środki na rozwój, ponieważ wszyscy uważali, iż Google ma taką przewagę w tej materii, że nie warto nawet podejmować rękawicy. Zaczynali od robotów, bo wszystkim wydawało się, że to łatwiejsza droga: zaprojektować maszyny i dopiero potem stworzyć modele kognitywne (poznawcze). Okazało się jednak, że wizje rodem z science-fiction minęły się z rzeczywistością i łatwiej stworzyć model językowy niż robota.
Dziś ChatGPT zmienia rzeczywistość w sposób fundamentalny, jesteśmy świadkami tworzenia się nowego paradygmatu. Założyciel OpenAI mówił, iż odnosi wrażenie, że ludzie na całym świecie - bardziej niż Dolina Krzemowa - zdają sobie sprawę z tego, w jak ważnym jesteśmy momencie. Wszyscy trzej paneliści przekonywali, że AI może zmienić każdy aspekt naszego życia i usprawnić edukację, komunikację, system sprawiedliwości czy ochronę zdrowia. Przyznali, że rozumieją jednak, iż z każdą technologią wiąże się ryzyko i również AI tworzy szereg różnych zagrożeń.
My tworzymy narzędzia, to wy decydujecie jak je wykorzystacie
- powiedział Altman.
Sztuczną inteligencję porównał do energii jądrowej i podkreślił, jak ważne jest to, by zarządzać tą technologią globalnie. Wyraził też nadzieję, że AI nie zostanie wykorzystania do złych celów, tak jak w przypadku atomu, który dał nam energię nuklearną, ale doprowadził też do powstania bomby jądrowej. Jego zdaniem powinniśmy stworzyć instytucję zajmującą się AI, na kształt Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Również Wojciech Zaremba zaapelował, by uregulować kwestię firm pracujących nad sztuczną inteligencją, takich jak ich własna. Podkreślił też jak ważne jest stawianie na open source (otwarte, publicznie dostępne kody źródłowe).
Właśnie z tych powodów założyciele OpenAI rozmawiają na temat sztucznej inteligencji z przywódcami z całego świata. Altman podczas spotkań z politykami i obywatelami zauważył jednak spory optymizm wokół wykorzystywania narzędzi AI. Więcej entuzjazmu wykazują kraje rozwijające się, podczas gdy bogate państwa odczuwają pewien niepokój w tej materii - mówił.
Sam Altman przyznał, że sztuczna inteligencja jest nie do zatrzymania. Dlatego też OpenAI zdecydował się wypuścić na rynek ChatGPT, choć to wciąż produkt, który się rozwija. Alternatywą było, jak mówił, zamknięcie się w laboratorium i pokazanie światu za 10 lat gotowego potężnego narzędzia, na które nie bylibyśmy gotowi. OpenAI przygotowywało się osiem miesięcy do startu aplikacji, uznali bowiem, że to najlepsza droga, by dać ludziom czas na poznanie, zrozumienie i adaptację do AI. Wierzą, że dzięki temu mogą korzystać z doświadczenia innych ludzi i otwierają się w ten sposób na kwestie, których sami nie zdołaliby wymyślić oraz na zagrożenia, których nie przewidzieli.
OpenAI wciąż pracuje choćby nad kwestiami związanymi z prawami autorskimi oraz wykorzystaniem danych, tak by można było odmówić ich wykorzystania lub w łatwy sposób zgodzić się na dołożenie swojej cegiełki w rozwoju AI. Altman przyznał, że wciąż szukają na to sposobu i zapowiedział duży postęp w tej materii w przyszłym roku. Stwierdził też, że będą szukać odpowiedzi, jak zaangażować w tę pracę więcej kobiet, które stanowią dziś 5-10 proc. osób pracujących nad AI. Poruszono też kwestię wykrywania rzeczy, które stworzyła sztuczna inteligencja. Altman ocenił, że narzędzia AI muszą być programowane tak, by ich twórczość była możliwa do wykrycia. Dodał jednak, że "musi o tym zdecydować cały świat".
Twórcy narzędzia ChatGPT uważają, że pozytywne wpływy na rynek pracy przewyższą wyraźnie zagrożenia, jakie mogą z tego wynikać. Zwiększy się bowiem wydajność pracy - najpierw pięciokrotnie, potem dziesięciokrotnie, a następnie 100-krotnie, wyjaśniał twórca ChataGPT. Zdaniem Altmana, sztuczna inteligencja - jeśli tylko będzie tania, a taką chcą ją uczynić prelegenci wtorkowego spotkania - ma wielką siłę wyrównywania społeczeństw, bo to, co dziś wymaga dużego nakładu pracy, a więc też kapitału, będzie można wykonać dużo taniej z pomocą narzędzi AI. To z kolei sprawi, że znów nastąpi zwrot w stronę zwiększenia wartości pracy, kosztem dominującego dziś kapitału - przekonywali.
Altman podkreślił też, że to ludzie mają wykonywać pracę, a sztuczna inteligencja jedynie zlecone jej zadania. Stwierdził ponadto, że jest bardzo podekscytowany możliwością prowadzenia badań przez samą AI. Wcześniej jednak Szymon Sidor mówił, że choć już sam korzysta w celach naukowych z ChatGPT, to nie sprawi, że nagle jedna osoba będzie mogła wykonać wszystkie badania i całą naukową pracę, bo zwyczajnie wymaga to przejścia zbyt wielu etapów. Szczególnie że takie modele wymagają dużej mocy obliczeniowej, co pociąga za sobą konieczność wykorzystania ogromnej ilości energii. - To kolejny powód, dlaczego rządy powinny czuwać nad AI - mówił Altman.
Twórcy ChataGPT spytani o strategię współpracy z organizacjami non-proft odpowiedzieli tylko, że chcą uczynić sztuczną inteligencję tanim narzędziem. Pytanie padło od przedstawicielki Tech to The Rescue, które organizuje maraton programowanie Hack To The Rescue. W trakcie wydarzenia zespoły programistów razem z NGO'sami będą pracować nad wykorzystaniem generatywnej sztucznej inteligencji jak ChatGPT, tak by pomagała ludziom. Next.Gazeta.pl objął patronat nad wydarzeniem, które odbędzie się między 14 i 15 czerwca. Więcej informacji znajdziecie w poniższym artykule:
Z widowni padło też pytanie na temat tego, jakimi zasadami etycznymi kieruje się OpenAI i czy w firmie są jakieś wewnętrzne regulacje? Nie padła jednak konkretna odpowiedź. Dowiedzieliśmy się jedynie od Szymona Sidora, że wszyscy w firmie kierują się zasadą, wedle której chcieliby stworzyć generalną sztuczną inteligencję - czyli potrafiąca rozumować co najmniej na poziomie człowieka - która przysłuży się całej ludzkości.
Chcemy w każdej dekadzie poprawiać jakość życia. Wierzymy, że najlepszą do tego drogą jest technologia, ale wymaga to całościowego społecznego podejścia. Chcemy dać światu znać, że to się dzieje (rozwój AI - red.) i zbierać od ludzi feedback. Wierzymy, że jeśli możemy zainicjować rewolucję w zakresie sztucznej inteligencji, to możemy pokierować nią - do pewnego stopnia, bo będzie robił to cały świat - i upewnić się, że rozwiążemy kwestie bezpieczeństwa. To będzie nasz wkład w budowę świata
- zakończył panel Sam Altman.