W ubiegłym tygodniu do sądu w Manhattanie wpłynął kolejny pozew, w którym inwestorzy zarzucają Elonowi Muskowi doprowadzenie do wzrostu kursu kryptowaluty Dogecoin o 36 000 proc. na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Autorzy skargi wymieniają, że szef Twittera wpływał na jej kurs, m.in. zamieszczając posty na Twitterze, opłacając influencerów internetowych, występując w 2021 r. w programie "Saturday Night Live" NBC oraz prowadząc inne "akcje reklamowe" - podaje Agencja Reutera. Musk miał w tym czasie handlować kryptowalutą na własny rachunek za pośrednictwem kilku portfeli, które kontroluje on lub Tesla.
Inwestorzy twierdzą również, że Elon Musk ustawił znanego z memów "pieseła" jako logo Twittera (wizerunek psa rasy shiba inu jest również symbolem Dogecoina). W pozwie wskazano, że zbiegło się to w czasie ze wzrostem kursu kryptowaluty o 30 proc. Elon Musk miał wtedy sprzedać swoje dogecoiny o wartości 124 mln dolarów. W pozwie działania Muska określono jako "celowe, naganianie, manipulację rynkiem i wykorzystywanie informacji poufnych". Miały one umożliwiać właścicielowi Tesli oszukiwanie inwestorów, promowanie siebie i swoich firm kosztem innych.
Sprawa przeciwko Elonowi Muskowi ma swój początek w czerwcu 2022 r. Jeden z inwestorów kryptowalut twierdzi, że szef Twittera wykorzystał pozycję najbogatszego człowieka na świecie do "manipulacji piramidą Dogecoin". Zarzucił miliarderowi, że robił to "dla zysku i rozrywki". W ubiegłym roku podkreślił, że w wyniku inwestowania w promowaną przez Elona Muska kryptowalutę, stracił 86 mld dolarów. Powód domaga się odszkodowania w wysokości 258 mld dolarów.