Nie każdemu Blip pisany

Stanisław Mancewicz, dziennikarz krakowskiego wydania Gazety Wyborczej popełnił krótki, z zamierzenia chyba zabawny tekst o Blipie. Niestety, nie wyszło.

Tekst opisuje aktywność prezydenta miasta Krakowa, Jacka Majchrowskiego, na Blipie.

Zaczyna się tak:

Blip! Wchodzimy do serwisu społecznościowego dla ludzi z ograniczoną umiejętnością formułowania na piśmie myśli dłuższych.

A potem jest tak:

Możemy istotę Blipa ująć oczywiście życzliwiej: wchodzimy tam, by sformułować myśl tak, by była samą syntezą, bez dłużyzn i nudzenia.

Możemy, ale chyba nie chcemy. A konkretniej - Mancewiczowi nie chce się nad Blipem pochylać. Lepiej wyśmiać, najlepiej w kiepskim stylu. Bo trudno za poważne uznać takie fragmenty:

Majchrowski.blip.pl/ potężnie niestety rozczarowuje, podobnie zresztą jak inne Blipy. Niepokoi również. Prezydent mam wrażenie nie zrozumiał o co chodzi, albo ktoś go w Blipa wpuścił.

Najpierw Mancewicz "blipy" wyśmiewa, by następnie pouczać kogoś, jak to robić dobrze. Ekspert?

Nie bardzo, bo nie chciało mu się nawet sprawdzić (zadzwonić? blipnąć?), żeby o profilu Majchrowskiego się czegoś więcej dowiedzieć. Szkoda.

R.Z.

Więcej o: