Kraje UE mają badać ścieki na obecność koronawirusów. W przypadku narkotyków się to sprawdza

Aby powstrzymać pandemię koronawirusa, państwa UE powinny systematycznie badać ścieki na obecność koronawirusów - twierdzi Komisja Europejska.

"Monitorowanie ścieków może być opłacalnym, szybkim i wiarygodnym źródłem informacji na temat rozprzestrzeniania się wirusa i jego mutacji w populacji" – powiedział gazecie "Welt am Sonntag" unijny komisarz ds. środowiska Virginijus Sinkevicius.

Zobacz wideo Szczepienia w zakładach pracy opóźnione? Witucki: Pod koniec maja to będzie szczepienie "niedobitków"

27 państw powinno "jak najszybciej stworzyć skuteczne systemy monitorowania ścieków” - wyjaśnia KE. Mogłyby one powstać w ciągu maksymalnie sześciu miesięcy.

Wykrywanie narkotyków jako przykład

Badanie ścieków jest obecnie sprawdzoną metodą w monitorowaniu zdrowia publicznego. "Kilka miast europejskich, takich jak Barcelona, stosuje losowe pobieranie próbek ścieków, aby uzyskać wgląd w ilość i rodzaj zażywanych w społeczeństwie narkotyków" - wyjaśnił komisarz ds. środowiska.

Sinkevicius domaga się, aby miasta i większe gminy pobierały w przyszłości, w miarę możliwości, dwie próbki tygodniowo. Te z kolei powinny być analizowane regularnie, najlepiej dwa razy w miesiącu. Zaznaczył, że analiza może być wykorzystana jako system wczesnego ostrzegania.

"Z drugiej strony, jeśli wirus nie zostanie wykryty w ściekach, może to świadczyć o tym, że analizowane obszary można uznać za obszary niskiego ryzyka" – wyjaśnił.

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle.

Więcej o: