Jeśli uszkodzenia nie zostaną naprawione, Nord Stream 1 będzie trwale niezdatny do użytku
– ostrzegł premier Saksonii oraz wiceprzewodniczący CDU Michael Kretschmer na łamach dzienników Funke Mediengruppe. Gazociąg (zarówno Nord Stream 1, jak i Nord Stream 2) został uszkodzony w niewyjaśnionych dotąd wybuchach pod koniec września. Zniszczone zostały trzy z czterech rur.
Według Michaela Kretschmera Nord Stream 1 „musi być przynajmniej zabezpieczony". Operatorzy powinni zapewnić możliwość naprawy rurociągu.
– Kwestia rosyjskiego gazu ziemnego nie pojawi się tak długo, jak długo szaleje wojna – zaznaczył. Jego zdaniem Niemcy jednak muszą „zachować możliwość korzystania nie tylko z bardzo drogiego płynnego gazu ziemnego (LNG) po zakończeniu wojny". W niemieckim interesie leży zbadanie, z którego kraju można nabyć tańszy gaz.
W obliczu negatywnego wpływu na gospodarkę, zwłaszcza na wschodzie Niemiec, Kretschmer apeluje o porozumienie w sprawie zaopatrzenia w energię na kolejne dekady.
– Rosnące ceny energii zabierają powietrze przedsiębiorstwom w całych Niemczech – powiedział. Polityk przyznał, że interwencja w czasach kryzysu jest słuszna, "ale nie rozwiążemy problemu pojedynczymi gorączkowymi działaniami".
W uprzemysłowionym kraju energia nie może stać się towarem deficytowym.
- dodał Kretschmer.
W sobotę w Lubminie w Meklemburgii-Pomorzu Przednim uruchomiono drugi niemiecki terminal na skroplony gaz ziemny. Lubmin dotąd znany był głównie jako miejscowość, do której dochodziły rury Nord Stream.